Weekend wyścigowy w Baku staje się coraz bardziej interesujący. Sobotni poranek przyniósł zmianę pogody. Nad tor powróciło niewielkie zachmurzenie, ale co ważniejsze pojawiły się też sporadyczne krople deszczu.
Nie było mowy o ulewie, ale nawierzchnia toru, która już wczoraj miała “ekstremalnie” małą przyczepność, dzisiaj rano była dodatkowo miejscami wilgotna. Mimo to pierwsi kierowcy wyjechali na tor na gładkich oponach i takowe były w użyciu przez pełne 60 minut.
Kierowcy niechętnie opuszczali swoje garaże, nie mówiąc już o chęci uzyskiwania czasów. Mimo to po 15 minutach na torze zameldowało się 14 zawodników, a sesja zdążyła zostać przerwana czerwoną flagą.
Tym razem nikt nie uderzył w bandę, ale na torze zatrzymał się Esteban Ocon. Francuz już wczoraj miał problemy z jednostką napędową, a jego ekipa zmuszona została do wymiany jednostki na wcześniej używaną. Wygląda na to, że przed czasówką Alpine będzie zmuszone po raz kolejny wymienić silnik w aucie oznaczonym numerem 31.
Dopiero po wznowieniu sesji kierowcy przystąpili do kręcenia okrążeń pomiarowych. Pierwszy szybkie kółko pokonał Oscar Piastri z McLarena.
Czas na poziomie 1 minuty i 45 sekund nie był jednak żadnym rekordowym przejazdem jeżeli weźmie się pod uwagę, że wczoraj Charles Leclerc zszedł z czasem do 1:43.
Gdy większość stawki wyjechała z garaży, nawierzchnia toru szybko zaczęła poprawić swoją przyczepność, a kierowcy stopniowo uzyskiwali coraz lepsze wyniki.
Czas Piastriego najpierw wyraźnie poprawił Max Verstappen, ale chwilę później przed Holendra wskoczyli także obaj kierowcy Williamsa i Nico Hulkenberg.
Można by rzec, że sesja w Baku bez czerwonych flag to sesja stracona. Do drugiej przerwy doszło za sprawą Olivera Bearmana.
Zawodnik Haasa zstępujący w ten weekend pauzującego za punkty karne Kevina Magnussena, wchodząc w pierwszy zakręt zbyt późno podjął decyzję o zaniechaniu składania się w łuk. Mimo potężnego pobocza w tym miejscu, nie udało się uniknąć uderzenia w bandę i uszkodzenia zawieszania bolidu.
Uprzątnięcie Haasa nie trwało jednak zbyt długo i kierowcy mieli jeszcze 22 minuty, aby sprawdzić swoje auta przed czasówką.
Uzyskiwane czasy ponownie zaczęły się mocno poprawiać, do tego stopnia, że Charles Leclerc pobił swój wczorajszy wynik, który dawał mu pierwsze miejsce w drugim treningu.
Max Verstappen na swoim szybkim okrążeniu stracił do Monakijczyka nieco ponad 0,1 sekundy, ale Sergio Perez, postrzegany jako specjalista od toru w Baku, zdołał wyprzedzić kierowcę Ferrari o 0,066 sekundy.
Wszystkich pogodził jednak Oscar Piastri, który zdecydował się na próbę na świeżutkim komplecie miękkiego ogumienia. Australijczyk poprawił czas Pereza o robiące wrażenie 0,64 sekundy.
Mimo tak wyraźnej przewagi to nie kierowca McLarena postawił kropkę nad i w tym treningu. Max Verstappen zbliżył się do niego na dystans 0,1 sekundy, ale to Charles Leclerc zdołał go poprawić, a na dwie minuty przed końcem sesji dość niespodziewanie na pierwsze miejsce w tabeli wyników awansował George Russell, który długo narzekał na prowadzenie się jego auta w strefach hamowania.
Ostatecznie to właśnie Brytyjczyk okazał się najszybszym kierowcą przed czasówką, wyprzedzając o 0,013 sekundy Leclerca i o przeszło 0,2 sekundy kierowców McLarena.
Piąty, ze stratą 0,35 sekundy, był Max Verstappen, który w kolei wyprzedził Sainza, Pereza oraz nieźle dysponowanych w Baku kierowców Williamsa. Co ciekawe mimo wczorajszej przygody Franco Colapinto wydaje się nie zrażać i na mecie stracił do swojego zespołowego kolegi niespełna 0,05 sekundy.
Czołową dziesiątkę uzupełnił Lewis Hamilton, który trening ukończył przed Fernando Alonso. Stawkę zamykali Ocon i Bearman. Ten pierwszy miał kolejne problemy z jednostką napędową, a ten drugi zaliczył uderzenie w bandę w pierwszym zakręcie. Obaj też jako jedyni nie ustanowili rano okrążeń pomiarowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS