Simons był jednak nieszablonową osobowością z unikalną wiedzą i osobliwą biografią, miał wtedy za sobą m.in. pracę jako łamacz kodów w czasie zimnej wojny (w amerykańskim Instytucie Analiz Obrony). Interesowało go wszystko, co miało związek z efektywnym wykorzystywaniem matematyki, oraz… bycie bogatym.
Jego tajemniczy fundusz Medallion uważa się za wciąż niedościgniony wzorzec funduszy wykorzystujących do inwestowania pieniędzy możliwości, jakie dzisiaj daje sztuczna inteligencja. Niezwykłe osiągnięcia Medallionu nadal fascynują finansistów, nie są już jednak rozpatrywane w kategoriach matematycznego cudu. A przynajmniej nie w takim stopniu jak kiedyś. Zwłaszcza od kiedy w 2019 r. na rynek trafiła biografia Simonsa „Człowiek, który rozszyfrował rynki finansowe. Jak Jim Simons wywołał rewolucję quantów” Gregory’ego Zuckermana.
Przez 30 lat Medallion wypracował średni roczny zysk na poziomie 66 proc. Pobierał za to słoną prowizję w wysokości 39 proc., a rynkowe szacunki zakładają, że zarobił dla inwestorów w tym czasie nawet 100 mld dol., gładko radząc sobie nawet z potężnym załamaniem światowej gospodarki w 2008 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS