W tym roku będziemy potrzebowali nadzwyczajnie liczebnej służby porządkowej podczas zgromadzenia, zapraszamy też prawników, adwokatów, radców prawnych do pomocy, jeśli bliskie są im nasze wartości – zapowiada szef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
W środę z samego rana policja weszła do domu Roberta Bąkiewicza, byłego prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. W tym samym czasie przeszukanie odbyło się w mieszkaniu byłego szefa straży Marszu Niepodległości Mateusza Marzocha, obecnie asystenta wicemarszałka Sejmu z Konfederacji Krzysztofa Bosaka. Następnie tuż przed południem funkcjonariusze rozwiercili zamki i weszli do siedziby stowarzyszenia Marsz Niepodległości przy ul. Stawki 4.
Chodzi o wznowione śledztwo dotyczące Marszu Niepodległości z 2018 roku. “W toku postępowania ujawniono między innymi nagranie wideo, na którym jeden z uczestników marszu kieruje wobec innej osoby groźbę karalną użycia przemocy. Ubiór i zachowanie sprawcy wskazują na jego przynależność do Straży Marszu Niepodległości. Jego wizerunek okazano kilkudziesięciu świadkom należącym do Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, ale żaden z nich – w tym pełniący wówczas funkcję przewodniczącego zgromadzenia publicznego Robert Bąkiewicz – nie rozpoznał sprawcy” – informuje Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. – Po podjęciu śledztwa z umorzenia w 2024 r. ustalono, że na stronie internetowej Marszu Niepodległości funkcjonował elektroniczny formularz służący do zgłaszania się do straży. Dane ochotników musiały więc być gromadzone – dodaje prokurator Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS