A A+ A++

Zanim jednak o faworytach, trochę o rozczarowaniach sezonu zasadniczego. Tych Darii Kabale-Malarz wskazać nietrudno – Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, który zajął przedostatnie miejsce i nie awansował do play-offów oraz Fogo Unia Leszno, która po 28 latach spadła do 2. Ligi.

Myślę, że we Włókniarzu składowych tych problemów jest całe mnóstwo. Jest ich po prostu za dużo, bo sportowo ta drużyna jest zbudowana nieźle. Może nie na walkę o mistrzostwo, może nie na finał PGE Ekstraligi. Ale ile tego sportu dostajemy od nich dziś, ale ile moglibyśmy dostawać, gdyby te sprawy okołosportowe grały? Pytanie numer 1. w tej drużynie brzmi: czy zostanie w niej Leon Madsen, czy jednak skusi się na ofertę z ekstraligi, z miejsc innych niż Częstochowa (…), Unia Leszno? Zaskoczenie bardziej na poziomie emocjonalnym. Tyle lat “czekaliśmy”, żeby coś takiego się wydarzyło. Do mnie wciąż to nie dociera – mówi dziennikarka Canal+Sport.

Gdy budzą się chłopcy

Najbardziej wyrównana para zdaniem Darii Kabały-Malarz? KS Apator Toruń – EBUT.PL Stal Gorzów.

Karty być może rozda tu jeden zawodnik – Emil Sajfutdinow (Apator, ma uraz pośladka – przyp. red). Będzie, czy nie będzie – nie ma jeszcze odpowiedzi na to pytanie – mówi dziennikarka.

Zooleszcz GKM Grudziądz – Betard Sparta Wrocław to też jest bardzo ciekawa para (…). Myślę, że dla GKM-u i trenera Kościechy napędzający może być ostatni mecz rundy zasadniczej – jak po prostu zlali zespół z Częstochowy (60:30). Bo to zawsze nakręca sportowców. W takich chwilach w tych mężczyznach znów budzą się chłopcy (…). Wszystko to się wydarzy w ćwierćfinale na torze, który lubią wszyscy. Bo tor we Wrocławiu jest po prostu łatwy. Każdy może tam sobie poradzić – przewiduje Daria Kabała-Malarz w rozmowie z RMF FM.

Najmniej wyrównana para

Ostatnia ćwierćfinałowa para? Novyhotel Falubaz Zielona Góra – Orlen Oil Motor Lublin – teoretycznie najmniej wyrównana, bo lublinianie fazę zasadniczą wygrali z zaledwie dwoma porażkami w 14 meczach. Ale w ostatnich meczach nie wyglądali już tak dobrze jak na początku. Winna jest forma sportowa? Raczej – zdaniem dziennikarki Canal+Sport – zawodna technika.

Choćby wyjazd właśnie do Zielonej Góry. Było zwycięstwo, ale jednak minimalne (47:43 dla Motoru). Zwycięstwo, w którym Bartek Zmarzlik się lekko “zmagał”. Już nie mówię o Jacku Holderze, “Fretce” (Fredriku Lindgrenie – przyp. red.), Mateuszu Cierniaku. Tak naprawdę każdy ma jakieś swoje problemy. Patrząc na rzecz trochę szerzej: Bartek Zmarzlik ma problemy sprzętowe. Do tego stopnia, że postanowił jednak trochę wyjść ze stajni trenera Ryszarda Kowalskiego i testować silniki Petera Johnsa. Nikt z nas jeszcze kilka miesięcy temu by w to nie uwierzył, bo to “rider numer 1. pana Kowalskiego”, Bartek, który tak świetnie orientuje się w sprzęcie, musi mieć pewność – coś tu nie gra, tu trzeba szukać” – dodaje Daria Kabała-Malarz.

Do dwóch wygranych spotkań

Z trzech ćwierćfinałów do półfinałów awansują zwycięzcy i jedna drużyna przegrana z najlepszym bilansem (lucky loser). Gra toczy się do dwóch wygranych spotkań

Terminarz spotkań ćwierćfinałowych PGE Ekstraligi:

  • Novyhotel Falubaz Zielona Góra – Orlen Oil Motor Lublin, 23.08 (piątek), godz. 18.00
  • Betard Sparta Wrocław – Zooleszcz GKM Grudziądz, 23.08 (piątek), godz. 20.30
  • KS Apator Toruń – E.BUT Stal Gorzów, 25.08 (niedziela), godz. 19.15

*** 

  • Orlen Oil Motor Lublin – Novyhotel Falubaz Zielona Góra, 01.09 (niedziela), godz. 19.15
  • Zooleszcz GKM Grudziądz – Betard Sparta Wrocław, 01.09 (niedziela), godz. 19.15
  • E.BUT Stal Gorzów – KS Apator Toruń, 01.09 (niedziela), godz. 19.15

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTragiczny wypadek w lunaparku we Władysławowie – co się stało?
Następny artykułSprawa smrodu, który gnębi mieszkańców Sosnowca może trafić do prokuratury. Katowicki zakład MPGK nie czuje się winny