Po zeszłotygodniowym umocnieniu złotego może czekać lekka
korekta – twierdzą analitycy. Nie zmienia to faktu, że kurs euro powrócił w
pobliże tegorocznych minimów, a notowania dolara znalazły się na najniższym
poziomie od września 2021 roku.
W poniedziałek o 10:31 kurs euro wynosił 4,2683 zł i był o
niespełna grosz wyższy niż w piątek wieczorem, kiedy to notowania wspólnotowej
waluty spadły do najniższego poziomu od połowy lipca. W rezultacie kurs EUR/PLN ponownie
znalazł się blisko tegorocznych minimów (strefa 4,24-4,25 zł), które stanowią
silną średnioterminową linię wsparcia.
Pękło za to tegoroczne wsparcie na parze dolar-złoty. W poniedziałek
rano za „zielonego” płacono 3,8650 zł. Wcześniej kurs USD/PLN zniżkował nawet
do 3,8548 zł i wyznaczył najniższą wartość od blisko trzech lat. Oznacza to
wybicie dołem z trwającej od początku roku konsolidacji w zakresie 3,90-4,10
zł.
– Złoty zakończył piątkowe notowania bardzo mocnym akcentem,
kurs USD/PLN wybił się dołem ze średnioterminowego trendu bocznego, co
otworzyło drogę do kontynuacji trendu spadkowego ww. pary z pierwszym,
technicznym celem znajdującym się w pobliżu 3,84. Taki ruch zapewne wsparłyby
ruch kursu EUR/PLN w pobliże 4,25 – napisali w raporcie ekonomiści PKO BP.
Reklama
– W krótkim terminie złoty jest jednak technicznie
wykupiony, wobec czego na początku obecnego tygodnia pojawienie się korekt
ostatnich spadków ww. par jest w naszej opinii scenariuszem prawdopodobnym –
dodali.
Do wyhamowania lokalnego trendu spadkowego doszło na parze
frank-złoty. O poranku kurs CHF/PLN wynosił 4,4781 zł i był o przeszło 1,5
grosza wyższy niż przed weekendem. To odreagowanie po tym, jak przez poprzednie
dwa tygodnie notowania franka spadły z 4,6721 z do 4,4547 zł.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS