Przed sezonem prezes klubu Artur Trębacz zapowiadał, że Hutnika stać na nawiązanie walki z Wieczystą. Sobotni mecz obu drużyn w II lidze nie pozostawił złudzeń, kto jest obecnie piłkarską trzecią siłą w Krakowie.
Hutnika nie było stać na nawiązanie walki z Wieczystą, która już do przerwy prowadziła 3:0, a w drugiej połowie podwoiła wynik z nawiązką. Gole strzelała grając nawet w osłabieniu. Nie było to trudne, bo obrona gości praktycznie w tym meczu nie istniała, a piłkarze Sławomira Peszki bawili się grą. Hutnicy mają w tym sezonie duże problemy z zestawieniem defensywy, w której w trakcie meczu trener Maciej Musiał wymienił trzech piłkarzy.
Niegościnny powrót Musiała
Oba zespoły zaczęły sezon od falstartów w pierwszej kolejce, ale potem ich losy potoczyły się inaczej. Wieczysta przekonująco wygrała wszystkie następne mecze i nie straciła ani jednej bramki, Hutnik jeszcze szuka dobrej formy, ale do derbów przystępował po dwóch kolejnych zwycięstwach.
Maciej Musiał nie znalazł jednak sposobu na swoją byłą drużynę, którą dane mu było poprowadzić tylko w ośmiu meczach, zanim został zwolniony.
Siedem strzelonych goli to drugi najwyższy wynik Wieczystej na poziomie centralnym (w III lidze pokonała 8:0 Sokoła Sieniawę i 7:0 Unię Tarnów). Swoim „występem” Hutnik przebił sromotną porażkę z pierwszej kolejki, kiedy uległ w Jastrzębiu-Zdroju 0:5.
Siedmiu strzelców
Piłkarze Wieczystej podzielili się golami, a wynik był już rozstrzygnięty do przerwy. Strzelanie zaczęli od składnych akcji Goku (jego premierowy gol dla Wieczystej) oraz Michał Trąbka. Potem zawodnicy Sławomira Peszki mogli licytować się, kto zdobędzie ładniejszego gola.
Manuel Torres dostał piłkę na wolne pole i przelobował zza pola karnego wychodzącego Doriana Frątczaka. Nie zatrzymali się po przerwie. W 47. minucie Lisandro Semedo był zupełnie niepilnowany na lewej stronie, złamał do środka i huknął zza pola karnego, a Goku, podobnie jak Torres, do bramki dołożył asystę.
Potem gole zdobywali zmiennicy, ale Hutnikowi nie pomógł też bramkarz, który przepuścił pod ręką piłkę, trąconą z bliskiej odległości przez Pawła Łysiaka. Frątczak zdemolował też wychodzącego sam na sam Michała Feliksa, który wymierzył sprawiedliwość z jedenastu metrów. Łysiak asystował na 7:0 Daniemu Sandovalowi (również pojawił się na boisku po przerwie).
Rozbita głowa Feliksa, Wieczysta w dziesiątkę
Mimo rozstrzygniętego wyniku, piłkarze nie odstawiali nie tylko nóg, ale także głów. Po groźnym starciu w 70. minucie Wieczysta musiała kończyć mecz w dziesiątkę, bo trener Peszko wykorzystał już komplet zmian.
Feliks groźnie zderzył się z Łukszem Kędziorą, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Obrońca Hutnika opuścił murawę z bandażem na głowie, a Feliks z rozbitą i zakrwawioną głową. Zszedł o własnych siłach, ale nie mógł kontynuować gry.
Hutnika było stać na honorowego gola, którego zdobył po składnej akcji Patrik Misak, który od 2021 do tego lata też występował w Wieczystej. Pochodzący z Krakowa Sebastian Krasny nie pastwił się już nad piłkarzami z Suchych Stawów i zakończył mecz, doliczając tylko dwie minuty. Musiał ma nad czym myśleć – jego zespół w pięciu meczach tego sezonu stracił łącznie 14 bramek – w tym połowę w meczu z Wieczystą.
Wieczysta Kraków – Hutnik Kraków 7:1 (3:0)
Bramki: Goku (29.), Trąbka (33.), Torres (45.), Semedo (47.), Łysiak (62.), Feliks (65., karny), Sandoval (79.) – Misak (83.).
Wieczysta: Mikułko – Brzęk, Mikołajewski, Pazdan, Pietrzak – Semedo (58. Sandoval), Trąbka, Góralski (66. Swędrowski), Goku, Torres (67. Danielak) – Chuma (58. Feliks).
Hutnik: Frątczak – Soprych (66. Zięba), Tarasovs (66. Kędziora, 71. Hoyo-Kowalski), K. Głogowski, Jania – Słomka, Urbańczyk, Misak, Budziński (46. Górski), Bełycz (46. Sowiński) – M. Głogowski.
Żółte kartki: Urbańczyk – Góralski.
Sędziował Sebastian Krasny (Kraków).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS