Gry komputerowe są potężnym źródłem dochodów dla hakerów, czego codziennie doświadczają zwolennicy tego typu elektronicznej rozrywki. Okazuje się, że pod tym względem Polska znajduje się w czołówce i jest obecnie jednym z najczęściej atakowanych państw na świecie.
W sieci coraz większą popularność zdobywają gry wieloosobowe rozgrywane w czasie rzeczywistym. Oznacza to znacznie większą niż wcześniej liczbę interakcji pomiędzy graczami i bardzo często prowadzi do silniejszej rywalizacji, zwłaszcza w różnego rodzaju grach bitewnych prowadzonych w trybie PvP (jeden na jeden). Gracze sięgają wtedy do aplikacje pozwalające im osiągać w takie rywalizacji jak najlepsze wyniki, nie zdając sobie sprawy a tego, że hakerzy zagnieżdżają w nich złośliwe oprogramowaniem. Nie będąc tego świadomi, może ich za to spotkać grze może spotkać surowa kara.
Cyberprzestępcy bardzo często przejmują dane osobowe graczy np. za pomocą tzw. infostealerów. Dane ESET pokazują, że ostatnio są one dość aktywne, zwłaszcza w Polsce. Nasz kraj odpowiada za prawie 6% (dokładnie 5,7%) wszystkich wykryć tego rodzaju zagrożeń. To bardzo dużo biorąc pod uwagę fakt, że jest to tyle samo co w USA. Dlatego sytuuje nas to na drugim miejscu na świecie.
Zobacz również:
Infostealer to rodzaj złośliwego oprogramowania, które wykrada informacje z zainfekowanego urządzenia. Jak wyjaśnia Kamil Sadkowski (analityk pracujący w laboratorium antywirusowym firmy ESET), skradzione dane mogą się znajdować w przeglądarkach dane uwierzytelniające, w informacjach finansowych, w plikach cookie czy w portfelach kryptowalutowych. Infostealery są sprzedawane jako usługa. I tak np. witryna RedLine Stealer bierze zaledwie 150 dolarów miesięcznie za takie oprogramowanie, którego wdrożenie na urządzeniu ofiary jest bardzo proste. Oznacza to, że nawet niezbyt wprawni cyberprzestępcy mogą się nimi posługiwać.
Źródło: linkleaders.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS