Lipiec przyniósł kosmetyczny wzrost inflacji HICP w strefie
euro. Jednakże prawdziwym problemem jest utrzymująca się na podwyższonym poziomie
inflacja bazowa, która wyraźnie wykracza poza 2-procentowy limit Europejskiego Banku
Centralnego.
Ze wstępnych danych Eurostatu wynika, że zharmonizowany
indeks cen konsumpcyjnych (HICP) w strefie euro w lipcu 2024 roku był o 2,6%
wyższy niż rok wcześniej. Jest to
odczyt nieco wyższy zarówno od oczekiwań ekonomistów (2,5%) jak i rezultatu za
czerwiec (także 2,5%).
Ponadto lipiec był
37. miesiącem z rzędu, w którym inflacja HICP w eurolandzie przekraczała
2-procentowy cel Europejskiego Banku Centralnego. Jest to najdłuższa
taka seria w historii europejskiej unii walutowej. Mimo tego na czerwcowym posiedzeniu
Rady Prezesów EBC
zapadła decyzja o obniżeniu stopy referencyjnej z 4,50% do 4,25%.
Reklama
Dane za lipiec potwierdziły też to, że trend
dezinflacyjny w strefie euro uległ wyhamowaniu, a inflacja utrzymuje się
powyżej pożądanego przez władze poziomu. Od listopada ubiegłego roku inflacja
HICP w strefie euro już nie maleje i utrzymuje się w przedziale 2,4-2,9%. To
cały czas powyżej 2-procentowego celu EBC, który po raz ostatni był
zrealizowany w czerwcu 2021 roku.
Presja inflacyjna w usługach trzyma się mocno
W 2024 roku głównym czynnikiem napędzającym inflację HICP
jest bardzo szybki jak na europejskie standardy wzrost cen usług. W tej
kategorii Eurostat odnotował wzrost na poziomie 4,0% rdr – a więc o 0,1 pkt.
proc. wolniejszy niż w poprzednich dwóch miesiącach oraz taki sam jak w lutym i
marcu. W skali miesiąca ceny usług podniosły się aż o 1,2%, co trudno uznać za
wynik zbieżny z 2-procentowym (rocznym!) celem EBC na całym koszyku HICP.
Nieco zbyt szybki jest także dynamika cen żywności, alkoholu
i tytoniu. W tej kategorii odnotowano roczny wzrost cen o 2,3%. O 1,3% wyższe niż
przed rokiem były też ceny energii. Tutaj wygasł już efekt wysokiej bazy i od
maja ceny w tej kategorii ponownie rosły (wcześniej przez kilkanaście miesięcy
malały). W akceptowalnym tempie drożeją za to dobra przemysłowe, których ceny
średnio podniosły się w lipcu o 0,8% rdr po przyrostach o 0,7% w czerwcu i maju.
Z powodu szybko drożejących usług cały czas problemem jest
podwyższona inflacja bazowa. Wskaźnik cen dóbr konsumpcyjnych bez uwzględnienia
żywności, paliw i energii utrzymał się na poziomie 2,8% rdr. Tutaj od kilku miesięcy
nie widać praktycznie żadnej dezinflacji (2,8% w czerwcu, 2,9% w maju i 2,8% w
kwietniu) i jest to twardy orzech do zgryzienia dla unijnych władz monetarnych.
Inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego
i stosowanego przez polski GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami
pisaliśmy w artykule „Jak
GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują
nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków. Według
szacunków GUS za lipiec, inflacja CPI w Polsce podskoczyła z 2,6% do 4,2%, co
było pochodną drastycznego podniesienia taryf na energię elektryczną i gaz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS