W naszym życiu wiele jest rzeczy, na które nie mamy wpływu. Ale możemy kontrolować sposób, w jaki reagujemy na to, co burzy nasz spokój. Spokój wewnętrzny daje wystarczająco pozytywne doświadczenia, by nie pozwolić się zniszczyć doświadczeniom negatywnym – mówi psycholog prof. Bruce Hood.
“Newsweek”: Wokół nas coraz więcej nieszczęśliwych osób. Narzekamy, że jesteśmy zmęczeni, mamy coraz mniej powodów do radości. Szczęście wydaje się czymś nieosiągalnym. To, co przychodziło z łatwością w dzieciństwie – radość z najprostszych rzeczy – w wieku dorosłym jest trudne. Dlaczego tak się dzieje?
Bruce Hood: Małe dzieci, jeśli dorastają w normalnych, ciepłych domach, gdzie czują się bezpiecznie, kiedy ich życie nie jest zagrożone, a podstawowe potrzeby zapewnione – w naturalny sposób odczuwają szczęście. Mniej szczęśliwe jest ich starsze rodzeństwo i rodzice. Im jesteśmy starsi, tym więcej przeszkód staje nam na drodze. Dorastamy i stajemy się bardziej niezależni, ale też odczuwamy większą presję, by się samookreślić. Zaczynamy budować relacje, a to oznacza, że porównujemy się do innych, rywalizujemy, coraz bardziej zależy nam na tym, by pokazać się z jak najlepszej strony. Szczęście jest czymś subiektywnym i otwartym na interpretację. Nasza ocena szczęścia często zależy od tego, z czym porównujemy nasz stan psychiczny. Te porównania podlegają wpływom najrozmaitszych zniekształceń. Bardzo często zauważamy tylko to, na co zwracamy uwagę, mamy też tendencję do podkreślania dowodów potwierdzających nasze przekonania. Porównywanie się do innych to prosta droga do poczucia niespełnienia i frustracji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS