A A+ A++

Boimy się o przyszłość, bo żyliśmy w najszczęśliwszym czasie w dziejach ludzkości. Teraz wracamy do sposobu, w jaki świat zawsze był urządzony. Czy raczej nieurządzony – mówi Simon Sebag Montefiore.

Simon Sebag Montefiore: Przez długi czas nie wiedziałem, dokąd zmierzam. Prawie nie mogłem spać, byłem bardzo zestresowany. Żona mówiła: “Oddaj zaliczkę. To cię zabije”. I rzeczywiście ta książka prawie mnie zabiła. Nie podobało mi się, że w historiach świata zawsze brakuje elementu ludzkiego. Dostajemy listę zmian technologicznych, szlaków handlowych, towarów. A ja chciałem napisać to inaczej. I w końcu zrozumiałem, że najlepsza do tego jest rodzina. Pozwala to oddać głębię życia: nieustannych zmian pokoleń. Tego, w jaki sposób historia składa się z życia ludzi, którzy się żenią, jedzą, śpiewają na ulicy, umierają.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSargeant bez przyszłości w F1?
Następny artykułGeorge Clooney o Joe Bidenie. Aktor zmienił zdanie