Nowe dane z Wielkiej Brytanii i USA wskazują na wzrost liczby przypadków zachorowania na COVID-19, a także pojawienie się nowych wariantów wirusa SARS-CoV-2. Czy to powód do niepokoju?
Wymogi prawne dotyczące samoizolacji czy testowania są już dawno za nami, a programy szczepień zostały ograniczone i skupiają się na osobach najbardziej zagrożonych, które też coraz mniej chętnie przyjmują kolejne dawki (najnowszą w USA przyjęło jedynie 42 proc. osób w wieku 75 lat i starszych).
Wciąż zaleca się wprawdzie pozostanie w domu i unikanie kontaktu z innymi przez pięć dni po pozytywnym wyniku testu na obecność COVID-19, a także unikanie spotkań z osobami bardziej podatnymi na ciężkie choroby, np. osobami starszymi lub z osłabionym układem odpornościowym, jeśli podejrzewamy zachorowanie, ale mówiąc wprost dla większości z nas pandemia koronawirusa to już przeszłość. Ale czy na pewno?
BBC donosi, że w Wielkiej Brytanii mówi się o “letniej fali Covid” z coraz większą liczbą osób chorujących, chociaż z drugiej strony trudno uzyskać dokładne dane na temat liczby przypadków ze względu na ograniczoną liczbę testów. Niemniej liczba przyjęć do szpitali wykazała niewielki wzrost, osiągając 3,31 na 100 tys. osób w tygodniu poprzedzającym 16 czerwca, w porównaniu z 2,67 na 100 tys. w poprzednim tygodniu, a najbardziej dotkniętą grupą pozostają osoby w wieku 85 lat i starsze.
W USA sytuacja wygląda podobnie, bo według danych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) wskaźnik hospitalizacji z powodu COVID-19 nieznacznie wzrósł do 1,5 na 100 tys. wizyt w szpitalu z 1,1 w połowie maja. Wskaźniki zgonów również osiągnęły najniższy poziom w czasie pandemii, ale co tydzień wciąż odnotowuje się około 300 zgonów związanych z SARS-CoV-2. W naszym kraju w czerwcu notowaliśmy d … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS