Swego czasu browar Herman Mülllera cieszył się renomą nie tylko w Rybniku, ale i w całej okolicy. O jego istnieniu wiedziały nawet dzieci. Gdy nadchodziła burza, mówiono im, żeby się nie bały, że to tylko beczki kulają u Mülllera.
Herman Mülller by się ucieszył
– Myślę, że Herman Mülller by się ucieszył, że ta wystawa jest dzisiaj pokazywana – powiedział Piotr Kuczera podczas otwarcia Galerii Pamiątkowej Browaru Rybnickiego w Focusie. Prezydent Rybnika objął to przedsięwzięcie swoim honorowym patronatem, choć za otwarciem wystawy stoi galeria Focus. To właśnie ten obiekt wybudowano w miejscu, w którym niegdyś funkcjonował rybnicki browar, adaptując część zabudowań do celów handlowych.
– Celem naszego projektu jest przypomnieć historię tego miejsca starszym rybniczanom i pokazać ją młodszym, którzy nie mieli jej okazji dotychczas poznać
– powiedziała Sonia Kostecka, dyrektora centrum handlowego Focus.
Beztroskie dzieciństwo w browarze
W wydarzeniu wzięła udział również Małgorzata Płoszaj – pasjonatka historii Rybnika, a także Ewa Maćkowiak – córka Stanisława Popowicza, pierwszego powojennego dyrektora browaru.
Pani Ewa urodziła w mieszkaniu, które znajdowało się na terenie zabudowań browaru. – To było olbrzymie, sześciopokojowe mieszkanie, z trzema przedpokojami oraz dwiema toaletami, a to i tak nie była całość, bo część mieszkania została odstąpiona innym pracownikom browaru. Tutaj mieszkałam przez 20 lat – powiedziała pani Ewa.
Dla małej Ewy oraz czeredy innych dzieci, które razem ze swoimi rodzinami zamieszkiwały w budynkach na terenie kompleksu, browar był miejscem niezliczonych zabaw. – Dwadzieścioro dzieci buszowało po całym browarze. Nikt nas nie gonił. Wiedzieliśmy tylko, że nie możemy niczego zniszczyć – wspominała swoje beztroskie dzieciństwo Ewa Maćkowiak.
Ewa Maćkowiak o tym, jak jej ojciec został dyrektorem browaru, mieszkaniu oraz dorastaniu na terenie zakładu:
Nie jesteśmy znikąd. Tu działy się wielkie rzeczy
Historia rybnickiego browaru sięga XIX wieku. Zakład powstał z inicjatywy Jakuba Mülllera – rybnickiego przemysłowca o żydowskich korzeniach. – Rodzina Mülllerów była bardzo rozbudowana. Założyciel rodu miał kilkanaście dzieci. Trzech synów kontynuowało tradycje browarnicze, a jeden z nich – Herman Müller, urodzony jeszcze jako Hirsch, przejął to, co pozostawił jego ojciec. Stąd późniejsza nazwa Hermann Müller Brauerei. Niestety Herman Müller miał mało dzieci – tylko dwóch synów, z których żaden nie pozostawił potomków – mówi Małgorzata Płoszaj, pasjonatka historii Rybnika. Po Hermanie Müllerze browar odziedziczył jego syn Zygfryd. Po jego śmierci w 1934 r. nie było naturalnych spadkobierców. W wyniku skomplikowanego procesu dziedziczenia, udziały w browarze miało wiele osób. Pojawiły się konflikty z załogą.
Po II wojnie światowej browar znacjonalizowano, a w 1951 roku przyłączono do Górnośląskich Zakładów Piwowarskich w Zabrzu. Pierwszym powojennym dyrektorem browaru został pochodzący ze Lwowa Stanisław Popowicz. W latach 60. XX wieku browar został znacznie rozbudowany.
W 2000 roku browar w Rybniku został sprzedany Małopolskiemu Browarowi Strzelec S.A., a od 2002 roku wchodził w skład grupy Browary Polskie Brok-Strzelec S.A. Produkcji zaprzestano w 2004 roku. Później browar przebudowano na cele handlowo-usługowe. Po dawnych zabudowaniach pozostała słodownia oraz fragment komina.
– Zachęcam wszystkich, żeby odwiedzili tę wystawę. To z jednej strony historia, do której przyznaję, mam pewną słabość, ale z drugiej strony budowanie poczucia, że nie jesteśmy znikąd – że tu się działy wielkie rzeczy. Niech jak najwięcej ludzi się dowie, że to miejsce ma swoją bardzo zacną historię
– dodał Piotr Kuczera podczas otwarcia wystawy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS