W poniedziałek rano amerykańska waluta próbuje odreagowywać umocnienie z piątku, które miało miejsce m.in. za sprawą lepszych danych PMI z USA, oraz spadku indeksów na Wall Street. Trudno jednak ocenić, na ile jest to sygnał do jakiegoś przesilenia. Wprawdzie rynek wciąż liczy na to, że FED obniży stopy we wrześniu (szanse na taki ruch to 65 proc.), ale ze strony przedstawicieli FED płynie zupełnie inna narracja – tyle, że taki dysonans może się utrzymywać, a rynek może mocniej reagować dopiero na kolejne dane z rynku pracy, czy te dotyczące inflacji – te poznamy jednak dopiero w pierwszej połowie lipca.
Kalendarz na poniedziałek jest generalnie ubogi – przed nami jeszcze wystąpienia szefów niemieckiego Bundesbanku i Banku Kanady, oraz dane Dallas FED z USA o godz. 16:30.
EURUSD – Ifo nie przeszkadza we wzrostach euro?
Słabsze dane Ifo z Niemiec, które pokazały pogorszenie nastrojów w tamtejszym biznesie we wszystkich aspektach (również w temacie przyszłych oczekiwań) nie doprowadziły do cofnięcia się EURUSD. Wspólna waluta pnie się w górę i jesteśmy blisko testowania linii spadkowej trendu. Czyżby rynek sygnalizował, że wątek francuski został już rozegrany? Nawet, gdyby tak, to w kalendarzu brakuje mocnych argumentów za tym, aby wyraźniej rozegrać słabość dolara na szerokim rynku (liczyć się będą jedynie dane o zaufaniu konsumentów Conference Board we wtorek, oraz PCE Core w piątek), a indeksy na Wall Street nie wyglądają dobrze po spadku z piątku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS