Twierdzą, że dziekan Uniwersytetu Warszawskiego uderzył pracownika w twarz. Dziekan: to próba dyskredytacji

chmuradin

20.05.2024, 09:49

“Przymykałam na to oko, dopóki jego złe zachowanie bezpośrednio mnie nie dotknęło.”
W jednym zdaniu przez przypadek zawarto przyczynę jakichś 95% problemów tego kraju

janzizka1313

20.05.2024, 08:36

Degrengolada etyki akademickiej na Uniwersytecie Warszawskim jest zatrważająca. Chałturnik w rektorskich gronostajach zatrudnia Radę Uczelni i Senat Uniwersytetu, które lege artis wydają zgodę na kolejne chałtury. Nie panujący nad emocjami wirtuoz mobbingu w randze Dziekana pozwala sobie na rękoczyny w murach uczelni.
Czy na sali jest lekarz?

Maria Szymańska

20.05.2024, 07:55

Polskie życie akademicki w pigułce. Te historie z Warszawy i Łodzi wzajemnie się uzupełniają

Xerxes

20.05.2024, 07:16

Współczuję podwładnym.

chmuradin

20.05.2024, 09:50

Dwa komentarze z kont “pracownica” i “pracownica wydziału”, oprócz działu korekty poleciał też dział moderacji?

swensypool

20.05.2024, 09:13

Dlaczego akurat ciagle Politologia to miejsce gdzie odnajduje sie plagiaty i inne akademickie patologie sie zastanawiam.

Ecres

20.05.2024, 10:41

I tak to w polsce wygląda od lat, uniwerki na 678543865432 miejscu na świecie. Moberzy w polsce są na niemal każdym kierowniczym czy dyrektorskim stanowisku, i stąd ten syf, z którego każdy kto może, ucieka. Polki, przestańcie rodzić dzieci, a wy, które powołałyście je do życia, uczcie je języków obcych, żeby mogły mieszkać i pracować w normalnych, życzliwych miejscach, z dala od nepotyzmu, chamstwa, warcholstwa polskiego.

grm

20.05.2024, 12:51

Chamstwo i obcesowe traktowanie pracowników, studentów jest normą na tym wydziale od wielu lat. Panuje kultura przymykania oczu i przyzwolenia. A zaczyna się właśnie… w dziekanacie.