A A+ A++

Aspirująca gwiazdor mediów społecznościowych zażartował sobie z koronawirusa. Sprawiło to, że samolot którym leciał dokonał awaryjnego lądowania.

29-letni James Potok jest relatywnie popularny w mediach społecznościowych. Jego konto na Instagramie śledzą aż 34 tysiące osób, a na Spotify – 11 tysięcy. Mężczyzna uznał jednak, że to za mało i postanowił się wypromować. Sposobem na to miało być nagranie tzw. virala czyli filmiku, który internauci wzajemnie sobie pokazują i udostępniają na swoich kontach.

Taki sposób promocji jest bardzo skuteczny i może zaowocować nawet milionami nowych fanów. Problemem jest jednak stworzenie filmiku, który jest na tyle ciekawy i niecodzienny, że przykuje uwagę internautów. Potok miał jednak plan.

W poniedziałek Potok razem z 243 innymi osobami leciał na pokładzie samolotu linii WestJet z Toronto w Kanadzie do Montego Bay na Jamajce. W pewnym momencie Potok wstał i poprosił innych pasażerów o uwagę. „Właśnie wróciłem z prowincji Huan, stolicy koronawirusa” – ogłosił – „Nie czuję się zbyt dobrze. Dziękuję”.

Stolicą koronawirusa jest prowincja Hubei a nie Huan. Pomimo tej pomyłki załoga samolotu postanowiła potraktować słowa żartownisia bardzo poważnie. Stewardesa kazała mu ubrać maskę na twarz i rękawice. Załoga zdecydowała się też, że mając na pokładzie potencjalnego chorego zawróci po ok. dwóch godzinach lotu. Samolot wrócił więc na lotnisko Pearson w Toronto, gdzie dokonał awaryjnego lądowania.

Potok liczył, że dzięki swojemu żartowi uda mu się wyprowadzić z równowagi innych pasażerów, być może nawet wywołać panikę. Nie przewidział jednak, że linie lotnicze traktują wszelkie żarty na pokładzie samolotów bardzo, bardzo poważnie. Po wylądowaniu pracownicy linii wyprowadzili go z maszyny, a sanitariusze ustalili, że nie wykazuje żadnych objawów. Następnie oddano go w ręce czekającej już policji.

Inni pasażerowie nie przyjęli całej sytuacji lekko. Żart instagramera sprawił bowiem, że musieli spędzić kilkanaście godzin w zimnym Toronto czekając na kolejny lot na Jamajkę. Inni pasażerowie, którzy mieli wracać tym samym samolotem, utknęli na lotnisku na wyspie. Teraz Potok odpowie za to karnie. Postawiono mu bowiem zarzut narażenia innych pasażerów na straty. Pierwszą rozprawę zaplanowano na 9 marca. Na razie nie wiadomo, czy linia lotnicza wystąpi o odszkodowanie za poniesione w związku z awaryjnym lądowaniem straty, ale jest to bardzo prawdopodobne.

Źródło: Business Insider Autor: WM

Fot.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTop 10 najpopularniejszych nazwisk w Polsce
Następny artykułRosnieft w wyścigu o prywatyzowany indyjski Bharat Petroleum