Sesja rady powiatu legionowskiego, podczas której doszło do wyboru nowego starosty i przewodniczącego rady, dostarczyła wszystkim wielu emocji i wrażeń. Niestety nie były to raczej wrażenia zbyt estetyczne. A mianowicie mogliśmy zobaczyć, jak niektórzy gotowi są głosować jak im każą i wyciągnąć z czeluści oraz postawić na piedestale nieciekawych i skompromitowanych ludzi. Mogliśmy też obserwować sprzedajnych polityków, którzy w zamian za stanowiska, czyli dla własnych korzyści, a mówiąc wprost dla pieniędzy, gotowi są „zdradzić” kolegów i wyborców. Do tej pory wzorem takich zachowań był niejaki pan Kałuża. Startował bowiem i został, w poprzednich wyborach samorządowych, radnym wojewódzkim z jednej partii, a gdy druga strona zaoferowała mu wysokie stanowisko i takież zarobki, natychmiast przepisał się do rządzącej partii i zmienił całkowicie poglądy.
Było to jednak gdzieś na Śląsku i przykład ten wydawał się nam odległy. Od dziś nie musimy jednak patrzeć tak daleko, bo sami mam podobny albo i lepszy przykład. Wszystko wskazuje na to, że w powiecie legionowskim, już po wyborach, dał się przekabacić i zmienił barwy nie 1 radny ale od razu 3 albo i 4 radnych.
Może być tylko żal tych wszystkich, którzy na nich głosowali. Oni sami raczej niczego nie żałują i będą mogli nadal patrzeć ludziom w oczy, a nawet we własne lustro Najwyraźniej nie wstydzą się głosować na skompromitowanych ludzi. Nie wstydzą się zdradzać kolegów oraz wyborców i przechodzić na drugą stronę, do innego klubu.
Być może ważniejsze jest dla nich to, co sobie za to kupią…
Paweł Szyling
Komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS