A A+ A++

Właściwie to po pierwszej turze, bo szykuje się dogrywka, ale karty zostały już rozdane. Teraz można co najwyżej je wymieniać.

Wyniki wyborów prezydenckich

Wyraźnie wygrywa Dariusz Bożek, chociaż stan posiadania znacznie się zmniejszył. 5,5 roku temu wielkim sukcesem było zwycięstwo w pierwszej turze, po uzyskaniu 10003 głosów, czyli 51,65% oddanych. Tym razem było to tylko 5712 głosów, czyli 32,79%. Konkurencja była wyjątkowo duża, mimo wszystko to świetny wynik.

Drugie miejsce i awans do dogrywki przypadł Łukaszowi Nowakowi, który bardzo spokojną kampanią ugrał 5040 głosów, co odpowiada 28,94%. Podium zamyka wracający do lokalnej polityki Norbert Mastalerz, z wynikiem 2221 głosów, czyli 12,75%. Czy to zły wynik? Niewystarczający, wyraźnie niższy niż pierwsza dwójka, ale z niezłym przełożeniem na mandaty w Radzie Miasta. Ale o tym dalej.

To teraz ewidentnie przegrani

Grażyna Potańska uzyskała poparcie 1831 tarnobrzeżan, z wynikiem 10,51%. Czwarte miejsce nie jest złe, zakładałem że może być gorzej. Wyraźnie poniżej oczekiwań wypadł Tomasz Stróż. Poparcie 1686 osób odpowiada 9,68% głosów. Małgorzata Zych uzyskała już tylko 656 głosów (3,77%), a Norbert Kolano raptem 272 (1,56%).

Mamy zatem w dogrywce dwóch mężczyzn, którzy prowadzili najspokojniejszą i kampanię, z nastawieniem wyraźnie pro niż kontra. Ale pewnie się skończyło, bo jakoś odróżnić się trzeba. Obydwaj kandydaci są bezpartyjni, chociaż z poparciem partii politycznych. W przypadku Dariusza Bożka to mniejsze partie z koalicji na szczeblu centralnym. W przypadku Łukasza Nowaka partia rządząca niepodzielnie województwem. Różnica wieku 21 lat (63/42) można powiedzieć, że to całkiem inne pokolenie. Przed objęciem stanowiska prezydenta Dariusz Bożek był radnym z listy Tadeusza Gospodarczyka, był również przewodniczącym Rady Miasta. Łukasz Nowak posiada dwukadencyjne doświadczenie w Radzie Miasta.

Moiściewy

Kampania do drugiej tury zaczęła się jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników, co widać już w instrumentalnej interpretacji wyników pod tezę. Dariusz Bożek uznał, że ma ten sam elektorat co Norbert Mastalerz, Grażyna Potańska i Tomasz Stróż. Przy takim podejściu reelekcja pewna. Łukasz Nowak zwrócił za to uwagę, że 2/3 tarnobrzeżan głosowało za zmianą, a tylko 1/3 za kontynuacją i obecnie tylko on może być gwarancją zmiany. W kolejnym wystąpieniu przywoływał krytyczne uwagi względem sytuacji w mieście w mijającej kadencji, podnoszone przez przegranych kandydatów, deklarując, że tylko on może spełnić oczekiwania w tym zakresie. Wydaje się, że głosowanie w drugiej turze to będzie bardziej plebiscyt niechęci, a nie głosowanie pozytywne. Czy wygra bardziej niechęć do politycznej kontynuacji, czy do środowiska politycznego pretendenta.

Rada Miasta – tu jest ciekawiej

Do Rady Miasta dostali się kandydaci tylko z trzech komitetów – Razem dla Tarnobrzega (9 mandatów), KWW Łukasza Nowaka (7 mandatów), Platforma Obywatelska (5 mandatów). I jest to zaskoczenie, bo można się było spodziewać większego rozbicia. Ale system wyborczy robi swoje.

Jak poparcie przekładało się na mandaty?
KWW Dariusza Bożka – 32% poparcia i 43% mandatów
KWW Łukasza Nowaka – 27% poparcia i 33% mandatów
KWW Koalicja Obywatelska 19% poparcia i 24% mandatów
Poparcie powyższych komitetów sumuje się do 78%, czyli aż 22% głosujących na pozostałe komitety nie ma żadnej reprezentacji w Radzie Miasta, mimo przekroczenia progu przez kolejne 2 komitety.

Liderzy i zaplecze

Teraz ciekawe porównanie ilości głosów na komitet z ilością głosów na kandydata do urzędu prezydenta miasta.
KWW Dariusza Bożka – 5443 głosy, Dariusz Bożek 5712 głosów
KWW Łukasza Nowaka – 4633 głosy, Łukasz Nowak 5040 głosów
KWW Grażyny Potańskiej – 1589 głosów, Grażyna Potańska 1831 głosów
KWW Tomasza Stróża – 1549 głosów, Tomasz Stróż 1686 głosów
Ta czwórka liderów dostała więcej głosów niż kandydaci z listy. Największą premię tego typu otrzymał Łukasz Nowak.

KWW Koalicja Obywatelska – 3245 głosów, Norbert Mastalerz 2221 głosów
A tu mamy przykład elektoratu negatywnego, który wciąż istnieje. Lider listy KO dostał o ponad 1000 głosów mniej niż kandydaci z jego listy. Różnice u pozostałej dwójki bez większego znaczenia.

Wygrał kto miał wygrać

Z nielicznymi wyjątkami, udało się komitetom tak ustawić listy, żeby wygrał kto miał wygrać, czyli przede wszystkim jedynki, czasem dwójki. Wiadomo – cała lista powinna być możliwie atrakcyjna, teoretycznie wszyscy mają równe szanse, ale przydział miejsc wskazuje jakie są oczekiwania rozdającego. Co kilka lat wiele bardzo poczciwych i aktywnych, aczkolwiek mało zorientowanych w polityce osób, naprawdę wierzy, że ma szanse zostać radnymi. I regularnie ta wiara jest weryfikowana. Realia są takie, że 12 spośród 21 radnych kandydowało z jedynek, a kolejna czwórka z dwójek. Lećmy po kolei okręgami.

Okręg 1

Robert Niedbałowski został radnym z pierwszego miejsca na liście, uzyskując 249 głosów. Oryginalna kampania Marka Badawiki przyniosła raptem 61 głosów.

Lider listy Dariusz Bożek został radnym, ale z wynikiem zaledwie 280 głosów na cały Serbinów. Mimo pole position to wynik gorszy nie tylko od politycznych konkurentów, ale nawet względem startującego z ostatniego miejsca na liście, debiutanta Michała Szczytyńskiego (321 głosów). Zwycięstwo wspomnianego nad drugim na liście Leszkiem Ogorzałkiem (243 głosy) i trzecim Adamem Rębiszem (253 głosy) to wyjątek potwierdzający regułę, że nie tylko obsada miejsc się liczy. Przy takiej konkurencji przyzwoity wynik Justyny Uchańskiej (205) głosów ustawia ją dopiero na 5 miejscu. Gdyby Dariusz Bożek został prezydentem, to na jego miejsce wskakuje Adam Rębisz.

Można w necie trafić na zabawne teksty, jakoby Kamil Kalinka był „niewybieralny”. Skąd zatem drugi w mieście wynik i 580 głosów na jego osobę? Znakomity wynik (307 głosów) osiągnął kolejny debiutant, Adrian Turek, jedyny radny poniżej trzydziestki. Brawo! Obydwaj radni z listy PiS to oczywiście pozycje 1 i 2. Bo tak miało być.

Okręg 2

W okręgu drugim bardzo przyzwoity (jednak oprócz elektoratu negatywnego jest też pozytywny) wynik lidera listy Norberta Mastalerza (399 głosów). Wacław Golik to powrót do przeszłości, miejsce dopiero trzecie, w tym przypadku wystarczyło 199 głosów. Chyba najniższe poparcie skutkujące mandatem. Bez niespodzianek na liście Razem dla Tarnobrzega. Mandat uzyskuje jedynka i dwójka, czyli Bożena Kapuściak (364) głosy i Damian Szwagierczak (322 głosy). Z komitetu Łukasza Nowaka wchodzi kolejna jedynka – Marian Cąpała (267 głosów).

Okręg nr 3

Z listy KO debiutant Mariusz Turbacz uzyskuje świetne 386 głosów. Ale taki był plan – pierwsze miejsce na liście. Przyzwoity wynik (273 głosy) uzyskała Grażyna Potańska. Bez mandatu.

Wszystko przebiegło zgodnie z planem również na liście Razem dla Tarnobrzega. Mandaty zdobyli kandydaci z 1 i 2 miejsca, Alfred Martyniak (349 głosów) i Sławomir Partyka (325).

Monika Łagowska-Cebula uzyskała 201 głosów, zbyt mało na mandat.

Z komitetu Łukasza Nowaka znów bez wygrywa jedynka i dwójka na liście. Najlepszy wynik w mieście uzyskał lider listy Łukasz Nowak, zdobywając 853 głosy. Bardzo przyzwoity wynik zdobyła Anna Pekar – 341 głosów.

Okręg 4

Z KO kolejna jedynka – Beata Pięta (312 głosów).

Bardzo dobry wynik uzyskał Marcin Gospoś z komitetu Tarnobrzeg dla Wszystkich (289 głosów), nie wystarczyło to jednak do zdobycia mandatu.

W okręgu czwartym głosuje się już raczej nie na jedynki, ale na swoje osiedle. W KWW Dariusza Bożka aż 3 mandaty – Waldemar Szwedo (507 głosów), Waldemar Stępak (272 głosy) i debiutantka Aneta Surowiec (236 głosów).

Od Łukasza Nowaka wygrywa mandat bierze miejsce pierwsze i ostatnie. Robert Popek zdobył 327 głosów, a Jan Nowak 317.

To specyficzny okręg. Norbert Mastalerz wspominał niedawno na konferencji o radnych osiedlowych i ich „obrotowości”. Bo dobrze dla osiedla jeśli jest po stronie rządzącej, a nie w opozycji. Rzeczywiście przykłady mamy z poprzednich kadencji. Może to będzie najprostsza opcja na większość w radzie w przypadku zwycięstwa Łukasza Nowaka?

Patrząc partyjno-klubowo

PiS się wzmocnił. Zamiast 5 mandatów do dyspozycji jest 7, nawet jeśli nie wszyscy kandydaci należą do partii. Mamy stałą partyjną czwórkę, mamy powrót do RM Roberta Popka, firmującego listę Łukasza Nowaka i odkrycie sezonu – Adriana Turka.
U Dariusza Bożka dużo się zmieniało. Z pierwotnego komitetu odeszła aż trójka radnych – Monika Łagowska-Cebula, Cezary Mikrut i Bogusław Potański. Udało się za to ściągnąć kandydatów z innych list. Obecne 9 mandatów nie wystarczy jednak do samodzielnej większości w 21-osobowej radzie. Dominuje (zgodnie z planem) dotychczasowe zaplecze, nowe twarze w radzie to Michał Szczytyński i Aneta Surowiec.
Dużym sukcesem jest powrót Koalicji Obywatelskiej, bez której radnych trudno będzie o skuteczne sprawowanie rządów nowemu prezydentowi. Stąd też rozważania jaka koalicja i na jakich warunkach może się uformować. Radni to trójka z dawnej ekipy NM i dwójka świeżaków – Anna Pięta i Mariusz Turbacz.

Podsumowując: mamy tylko 5 nowych twarzy, ale przynajmniej część powinna wprowadzić trochę dynamiki.
Jeśli w tej kadencji oprócz Kamila Kalinki jest Norbert Mastalerz, to można przyjąć, że sesje będą ciekawsze, ale znacznie dłuższe 😉

Na zdjęciu 2/3 za zmianą 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułISAAK – Always on the run
Następny artykułWypożyczoną osobówką uderzył w bramę posesji i uciekł, porzucając pojazd