– Prawdopodobnie nie będę grał dłużej niż do końca lata. Pytają mnie o to po każdym meczu, w którym gram, po każdym turnieju… Znudziło mi się to pytanie. Od tej chwili nie będę już o tym rozmawiać, dopóki nie nadejdzie czas, aby przestać. Ale tak, nie planuję grać już zbyt długo – stwierdził Andy Murray po zeszłomiesięcznej porażce w Dubaju. Wówczas prezentował się bardzo słabo, a wygrane mecze były jedynie epizodami.
Smutne wyznanie Andy’ego Murraya. “Nie mogę doczekać się końca”
Obiecujący przełom nastąpił podczas Sunshine Double. Najpierw w Indian Wells postawił się Andriejowi Rublowowi, a w Miami, gdzie czterokrotnie grał w finale, pokonał Mattego Berrettiniego i rozstawionego Tomasa Martina Etcheverrego. W trzeciej rundzie skonfrontował się z Tomasem Machacem. Po trzy i półgodzinnej walce nieznacznie przegrał 7:5, 5:7, 6:7(5). 36-letni Szkot wykazał się niezwykłą wolą walki. W trzecim secie wrócił ze stanu 0:3, a pod koniec spotkania skręcił kostkę.
Mimo że Murray został nagrodzony owacją na stojąco, to w rozmowie z mediami był bardzo rozgoryczony. Wydaje się być już zmęczony swoją karierą. – To ostatni mecz, który tutaj rozegram, co jest smutne, ponieważ uwielbiam tu być – stwierdził trzykrotny mistrz wielkoszlemowy w kontekście turnieju w Miami. – Spędziłem tutaj znaczną część mojej kariery tenisowej i chciałbym, aby trwała ona nieco dłużej. Ten turniej jest szczególnie dla mnie ważny, więc opuszczenie kortu było dzisiaj nieco bardziej emocjonalne niż podczas niektórych innych wydarzeń – zaznaczył Szkot.
– Nie mogę się już doczekać końca, dać z siebie wszystko przez kilka następnych miesięcy i być w domu z rodziną – podsumował. To pierwszy turniej od sierpniowej imprezy w Toronto, w którym Andy Murray wygrał dwa mecze z rzędu. – To było całkiem pozytywne, było kilka dobrych oznak w mojej grze, zdecydowanie poprawiłem się w porównaniu z ostatnimi turniejami. Nie jest idealnie, ale biorąc pod uwagę, że wygrałem te mecze i naciskałem na Tomasa, to jestem z siebie dumny, ponieważ niezwykle trudno jest mi poradzić sobie z problemem, który mam – podsumował Andy Murray.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS