A A+ A++

Pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku systematycznie zaczęła się zabudowywać poddębicka Nagawczyna. Z każdym rokiem przybywało w miejscowości domów i ludzi, którzy w tej miejscowości postanowili się osiedlić. Powoli tworzyła się lokalna społeczność, która miała różne swoje potrzeby między innymi duchowe. Koniec lat ’70 był czasem, kiedy władza ludowa niechętnie widziała przejawy religijności społeczeństwa. Sprowadzający się do Nagawczyny ludzie chcieli, aby ich dzieci uczęszczały na lekcje religii.

Z racji panującej ideologii religii nie było w szkole, z której komuniści usunęli ją w latach sześćdziesiątych i katechezy odbywały się wyłącznie w domach prywatnych mieszkańców Nagawczyny. W gronie osób, które w swoich domach organizowały dla dzieci lekcje religii znaleźli się m.in. Józef Byś, Bolesław Strzałka, Edward Szerszeń i Stanisław Falarz. Po pewnym czasie wśród mieszkańców Nagawczyny pojawił się pomysł powołania komitetu budowy sali katechetycznej w Nagawczynie, w którego skład weszli: Józef Pyskaty, Leon Mądro i Ignacy Rałowski. Na spotkanie do Zawady na rozmowy z księdzem proboszczem Józefem Podolańskim wydelegowano Józefa Pyskatego. Proboszcz w Zawadzie powiedział nam, że sama myśl jest dobra, ale jednocześnie zaproponował, żeby przy okazji budowy domu katechetycznego zrobić od razu fundamenty pod przyszłą kaplicę.

Po tej zachęcie ze strony proboszcza z Zawady do podjęcia działania w kwestii budowy domu katechetycznego za pieniądze parafialne zakupione zostały parcele od Pani Anieli Bielatowicz. Na zlecenie członków komitetu: Leona Mądro, Bolesława Strzałki i Jana Pociaska plan budowy domu katechetycznego z kaplicą 10 maja 1983 roku opracował inż. architekt Kabalec z Tarnowa. Po zatwierdzeniu przez kurię biskupią i uzyskaniu pozwolenia na budowę z Urzędu Gminy w Dębicy przystąpiono do realizacji planów. Ksiądz proboszcz Józef Podolański z Zawady poświęcił plac budowy, a licznie zgromadzeni na placu mieszkańcy Nagawczyny postawili krzyż. Proboszcz wrzucił pierwszą łopatę ziemi z wykopu pod fundamenty domu katechetycznego i kaplicy.

Budowa sali katechetycznej poszła bardzo sprawnie, ponieważ w porozumieniu z ks. proboszczem Podolańskim mieszkańcy Nagawczyny byli zwolnieni z obowiązku łączenia ofiar na rzecz remontu i urządzania przy kościele w Zawadzie, budowy ogrodzenia, dzwonnicy i nadbudowania plebanii. Rozpoczęła się zbiórka pieniędzy, którą zajął się komitet który został powołany do wybudowania sali katechetycznej.

W skład komitetu weszły następujące osoby: Janusz Szerszeń, Danuta Mądro, Jan Wiecek, Józef Pyskaty, który na ten cel przeznaczył swoje oszczędności. Za zebrane pieniądze zakupiono materiały budowlane i przystąpiono do budowy. Prace wykonano w czynie społecznym. Pracami murarskim i zajęli się: Jan Pociask i Leon Mądro. Nadzór budowlany całkowicie nieodpłatnie, jako wotum wdzięczności Bogu za uratowanie życia w katastrofie samochodowej objął Piotr Harysz z Dębicy. Złożył on specjalne pisemne oświadczenie, że będzie nadzorował budowę domu katechetycznego, jak również jeśli będzie taka potrzeba będzie sprawował nadzór przy budowie kaplicy i zakrystii. W trakcie prowadzonych prac budowlanych zbrojenie wykonywał Ryszard Kędzior przy pomocy ks. Tabisia oraz Zbigniewa Matłoka i mieszkańców Nagawczyny.

Budowa domu katechetycznego trwała ponad 1 rok. Materiały zdobywało się z wielkim trudem, ponieważ aby je pozyskać trzeba było pisać oficjalne pisma. Po tym okresie, w roku 1984 roku religia została wprowadzona do nowego domu katechetycznego. Raz w miesiącu odprawiana była w nim msza święta dla mieszkańców Nagawczyny, a w pozostałe dni tygodnia w budynku odbywały się lekcje religii dla dzieci i młodzieży.

cdn.

Podziel się z innymi

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMKS FunFloor Lublin bez najmniejszych problemów zatrzymał koszalińskie Młyny Stoisław
Następny artykułSyriusze 2023 rozdane!