A A+ A++

Artur Komoter, Renata Uznańska-Bartoszek, Anna Łosiak, Grzegorz Mackiewicz

Czytelnicy portalu EPAinfo zadali pytania kandydatom na prezydenta Pabianic. Wybraliśmy 10 najciekawszych i dorzuciliśmy 2 własne. Odpowiedzi publikowane będą w trzech częściach. 

O fotel prezydenta Pabianic ubiega się pięcioro kandydatów (w kolejności alfabetycznej): Waldemar Flajszer, Artur Komoter, Anna Łosiak, Grzegorz Mackiewicz i Renata Uznańska-Bartoszek. W takiej kolejności będziemy też publikować odpowiedzi. Pytania wysłaliśmy w poniedziałek wieczorem (11 marca), a kandydaci na odesłanie odpowiedzi mieli czas do niedzieli (17 marca), do godz. 20.00. Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Waldemara Flajszera, dlatego nie będzie ich w tym zestawieniu.

1. Czy Pani/Pana zdaniem dopuszczalne jest wprowadzanie przez gminy bonifikat przy sprzedaży nieruchomości związkom wyznaniowym (np. działka dla parafii „na cele związane z kultem”)?

Artur Komoter:

Wierzę w równość wszystkich związków wyznaniowych w kwestii obrotu nieruchomościami. Jako katolik szanuję dominującą w Polsce religię katolicką, jednak uważam, że przyznanie bonifikat związkom wyznaniowym może prowadzić do niepożądanych konsekwencji. W obliczu obaw dotyczących polityki imigracyjnej UE, w szczególności planu przymusowego alokowania nielegalnych imigrantów pośród państwa członkowskie UE, preferencyjne traktowanie mogłoby sprzyjać tworzeniu się enklaw
obcych kulturowo i wyznaniowo. Obecnie w państwach zachodnich wiąże się to z zagrożeniami, takimi jak skupiska terrorystyczne wśród społeczeństw muzułmańskich oraz strefy „no go”. Z tych względów jestem przeciwko wprowadzaniu bonifikat na gruntach
komunalnych.

Anna Łosiak:

Dopuszczalne jedynie w sytuacji przewidzianej w prawie. Decyzja leży w kompetencjach Rady Miejskiej.

Grzegorz Mackiewicz:

Dopuszczalne jest zbycie nieruchomości w trybie bezprzetargowym, natomiast udzielanie bonifikat jest dyskusyjne i naraża  gminę na uszczuplenie dochodów, dlatego każdorazowo powinno być dokładnie analizowane, ze szczególnym uwzględnieniem ewentualnych korzyści dla mieszkańców miasta.

Renata Uznańska-Bartoszek: 

Możliwość bonifikaty wynika z wprost z art. 68 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Zatem jest dopuszczalna. Bonifikata dla wspólnot religijnych to jednak dopiero szósta z dwunastu możliwości jej zastosowania. Winna być zatem używana jeśli jest to absolutnie niezbędne do zapewnienia wspólnocie religijnej możliwości praktykowania (czytaj: budowa świątyni). W Pabianicach obecnie nie ma z tym problemu, a sądząc po statystykach religijności, w najbliższym czasie z pewnością się to nie zmieni.
Pierwszym celem jakie przewidział ustawodawca są cele mieszkaniowe, infrastruktura techniczna oraz nieruchomości publiczne. Osobiście uważam, że ustawodawca właściwie odczytał w tym zakresie potrzeby Pabianiczan. Dziś w Pabianicach przydałoby się więcej dobrych mieszkań a także np. nowoczesna biblioteka, Muzeum czy parkingi. I zapewniam, że ewentualne bonifikaty na takie cele będą miały pierwszeństwo.

2. Jak po wyborach zamierza Pan/Pani rozwijać politykę prorodzinną w kwestii żłobków i przedszkoli miejskich, do których na obecną chwilę dostać się to cud. Opłaty w prywatnych placówkach są bardzo wysokie (czasami lepiej zostać w domu niż wrócić do pracy)?

Artur Komoter:

Moim celem jest poprawa dostępności i obniżenie kosztów opieki nad dziećmi w Pabianicach. Zamierzam przeprowadzić audyt zasobów komunalnych, aby umożliwić otwarcie prywatnych żłobków i przedszkoli na preferencyjnych warunkach, co obniży
koszty dla rodziców. Wsparcie domowych przedszkoli i stworzenie platformy do wyszukiwania opiekunek dla dzieci również wejdą w skład mojej strategii prorodzinnej.

Anna Łosiak:

Odpowiadając na pierwszą cześć pytania zaznaczam, że w programie KWW Projekt Pabianice, jest budowa nowoczesnego żłobka. Środki finansowe na budowę żłobka pozyskamy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO ). Natomiast jeśli chodzi o dzieci w wieku 3-6 lat jest ich obecnie 1893. W Pabianicach jest 12 placówek gdzie organem prowadzącym jest miasto oraz 11 placówek prowadzonych przez inne podmioty. Planuję dopasowywać ich liczbę do potrzeb mieszkańców i sytuacji demograficznej.

Grzegorz Mackiewicz:

W przedszkolach miejskich nie brakuje miejsc. Mamy ich 1700. Wszystkie dzieci mieszkające w Pabianicach będą przyjęte do przedszkoli. Obecnie do naszych placówek uczęszcza około 150 dzieci spoza Pabianic. Świadczy to o tym, że miejsca w przedszkolach są nawet dla mieszkańców okolicznych gmin.
Do żłobka miejskiego uczęszcza 200 dzieci. Aby wesprzeć rodziców w opiece nad dzieckiem do lat 3 zwiększymy ilość miejsc żłobkowych, wykorzystując do tego wolne pomieszczenia w przedszkolach miejskich.
W przyszłości należy pozyskać środki unijne i wybudować kolejny żłobek w mieście lub zaadaptować do tego celu już istniejący budynek.
Obecnie Rodzice, których dzieci są w żłobku, mogą skorzystać z dofinansowania jakim jest Rodzinny Kapitał Opiekuńczy (wynika to z Ustawy z dnia 17 listopada 2021 r. o rodzinnym kapitale opiekuńczym – 1 tyś zł przez 12 miesięcy lub 500 zł przez 2 lata).

Renata Uznańska-Bartoszek:

Zgodnie z informacjami, które uzyskałam, w Pabianicach nie ma problemu braku miejsc w przedszkolach jako takiego. Problemem jest brak tych miejsc w określonych rejonach. Nie każdy może posłać do przedszkola tam, gdzie jest to wygodne. Z jednej strony wynika to z przyczyn demograficznych (są dzielnice Pabianic, które szybko się starzeją), z drugiej zaś ze zróżnicowanego poziomu w przedszkolach. Każdemu z rodziców zależy żeby ich dzieci chodziły do lepszych przedszkoli. Chcę zatem zadbać o jakość kadry pedagogicznej poprzez dofinansowanie szkoleń i doskonalenie zawodowe, a także poprawić atrakcyjność mniej popularnych przedszkoli. Natomiast są też miejsca gdzie przedszkoli i żłobków po prostu brakuje. Niewątpliwie białą plamą jest tu Zatorze i tam chciałabym zaplanować budowę nowego przedszkola i to w formule połączonej ze żłobkiem.

Z pewnością będę chciała też, aby plan pracy przedszkoli, zwłaszcza w okresach wakacyjnych, znany był już na początku roku szkolnego. Niedopuszczalne są sytuacje, w której wszystkie przedszkola są jednocześnie nieczynne, a zwłaszcza aby informacja o tym pojawiała się dopiero w marcu, tak jak w tym roku uczynił to prezydent Mackiewicz pozostawiając wielu rodziców na lodzie. Uważam to za skandal i niefrasobliwość.

3. Chciałabym się zapytać o inwestycje ważną dla części naszych mieszkańców, czyli szkoły na Zatorzu. Obiecana była lata temu i były już koncepcje i dalej szkoły brak. Już jak nastolatka, kilkanaście lat temu, zastanawiałam się czemu tam nie ma szkoły i czemu muszę tracić czas na dojazdy, minęły lata i za chwilę moje dzieci będą miały dokładnie ten sam problem.

Artur Komoter:

Spadek liczby dzieci w Pabianicach wymusza efektywne wykorzystanie istniejących placówek oświatowych, aby nie marnować środków publicznych na budowę nowych
obiektów, które nie będą w pełni wykorzystywane. Wobec tego, zamiast budować nową szkołę na Zatorzu, postawię na organizację transportu szkolnego, który pozwoli uczniom na
bezproblemowy dojazd do już istniejących szkół w mieście.

Anna Łosiak:

Z uwagi na fakt, że poprawa jakości życia Pabianiczan, w tym szczególna troska o dobro i bezpieczeństwo dzieci, problem wybudowania szkoły na Zatorzu znajdzie się w centrum mojego zainteresowania. Jeżeli na podstawie analizy danych, okaże się że wybudowanie jest uzasadnione, to pozytywna decyzja zostanie podjęta.

Grzegorz Mackiewicz:
Zatorze powinno mieć centrum życia społeczno-edukacyjnego, szkoła jest potrzebna. W 2020 r. zostały przygotowane dwie koncepcje urbanistyczno-architektoniczne kompleksu oświatowego na Zatorzu. Zostały przedstawione radzie dyrektorów szkół podstawowych i skonsultowane z mieszkańcami przez platformę e-pabianice. Koncepcje zawierają kompleksowe zagospodarowanie terenu. Obie przewidują możliwość etapowania realizacji (przedszkole-szkoła-sala sportowa). W skład obiektu wchodzą: przedszkole dla 200 dzieci, szkoła dla 400 uczniów (klasy I-VIII), sala sportowa z boiskiem o wymiarach 20×40, blok administracyjny (w tym gabinety, szatnie, pomieszczenia dla administracji i obsługi) i blok żywieniowy z dwiema stołówkami. Zespół sportowy składa się z boiska ze sztuczną nawierzchnią, 200-metrowej bieżni okrężnej, 80-metrowej bieżni prostej, skoczni w dal, rzutni do pchnięcia kulą. Pozostałe elementy: plac zabaw z piaskownicą, wiata do prowadzenia zajęć na zewnątrz, parkingi samochodowe i rowerowe. W 2020 r. miasto wnioskowało o dofinansowanie z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – Fundusz przeciwdziałania Covid-19. W 2021 r. miasto złożyło wniosek o dofinansowanie budowy obiektu z Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. W naszej ocenie wniosek spełniał wszystkie kryteria w konkursie. Brak uzyskania wówczas dotacji uznajemy za przejaw braku woli politycznej ówczesnego rządu. Niemniej, mamy dziś podstawy do tego, aby ubiegać się o wsparcie dla tej inwestycji, nawet gdybyśmy mieli realizować ją etapowo, czyli w pierwszym etapie część przedszkolną, w drugim etapie szkołę z zapleczem sportowym.

Renata Uznańska-Bartoszek:

Generalnie problemem Zatorza jest brak jakiejkolwiek infrastruktury publicznej, co chcę wypełnić budową w lokalnym parku Przestrzeni Kultury (biblioteki połączonej z ośrodkiem kultury i kawiarnią), a także inwestycji oświatowej. Projekt budowy zespołu szkolno-przedszkolnego jest jednak w naszej ocenie zbyt poważny do realizacji w jednym rzucie. Moją propozycją jest budowa w pierwszym etapie przedszkola połączonego ze żłobkiem, które rozwiązałoby problem braku miejsc przedszkolnych w tej części miasta.

Kolejnym etapem byłaby budowa szkoły, przy czym trzeba zwrócić uwagę na realny problem, polegający na spadku liczby dzieci w wieku szkolnym. Faktem jest, że w tej części miasta jest więcej nowych domów, budowanych przez młodszych ludzi z dziećmi. Część z tych dzieci uczęszcza do szkoły podstawowej w Piątkowisku. Budowa szkoły byłaby impulsem do rozbudowywania się miasta w tym kierunku. Ostateczną decyzję, co do wielkości planowanej szkoły należy poprzedzić analizami demograficznymi.

4. Czy jest szansa na podłączenie miejskich terenów do ŁSSE, aby można było powalczyć o jakiegoś większego inwestora jak to się dzieje w Ksawerowie?

Artur Komoter: 

Jestem gorącym zwolennikiem rozszerzenia Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na tereny Pabianic, co może przyciągnąć większych inwestorów. W przeszłości podjęto już w
tym kierunku pewne kroki, w tym zakup gruntów przy ul. Partyzanckiej. Chciałbym to kontynuować, identyfikując dodatkowe tereny pod rozwój strefy ekonomicznej, m. in.
grunty miejskie znajdujące się przy drodze S14 oraz tereny należący kiedyś do Tkanin Technicznych przy ul. Partyzanckiej 105/127.

Anna Łosiak:

Obecnie nie ma konieczności wydzielania specjalnego terenu pod strefę ekonomiczną. Jeśli tylko zgłosi się inwestor, a będę o to zabiegała, podejmiemy współpracę z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną w celu realizacji inwestycji.

Grzegorz Mackiewicz:

Od 2018 r. cała Polska jest jedną strefą ekonomiczną. Nabyliśmy 70.920 m kw. za ok. 3 mln 300 tys. zł w rejonie ul. Warszawskiej, Sikorskiego, Partyzanckiej, Pietrusińskiego. Oprócz terenów miejskich nabytych w tym rejonie gmina opracowała plany zagospodarowania przestrzennego dla terenów po wschodniej i zachodniej stronie ul. Lutomierskiej, niedaleko węzła S14, gdzie stworzonych zostało przynajmniej kilkadziesiąt hektarów pod przemysł, usługi, składy i magazyny. Teren ten obecnie jest przedmiotem obrotu i trwają tam inwestycje. Wybudowana została ul. Logistyczna, która stanowi dojazd do tych terenów. Planowane są kolejne inwestycje.

Renata Uznańska-Bartoszek:

Takich szans nie ma, nie tylko ze względu na brak wolnych terenów, ale także faktu, że projekt Specjalnych Stref Ekonomicznych kończy się wraz z 2026 rokiem. Byłoby to więc działanie nieperspektywiczne. Dodatkowo raport NIK z 2020 roku wskazuje, że nie spełniły one pokładanych w nich nadziei.

Nie uważam zresztą, aby sprowadzanie dużych inwestorów było konieczne dla rozwoju miasta. Pabianice z posiadanym kapitałem historyczno-przyrodniczym, z potencjałem infrastrukturalnym, może pełnić rolę miasta wygodnego, atrakcyjnego dla mieszkańców, którzy będą chcieli tu spędzać czas. Będzie to wymagać zwiększenia efektywności pozyskiwania środków zewnętrznych, co obecnie w Pabianicach stoi na niskim poziomie, zwłaszcza jeśli chodzi o projekty kulturalne. Może to być zaś kołem zamachowym rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości nastawionej na zaspokojenie rynku usług. Szczególnie ważne jest tu ożywienie ulicy Zamkowej, uwzględniające np. zwolnienie najemców z opłat czynszowych na określony (3-letni) okres, w zamian za remont lokalów i prowadzenie działalności usługowej. Korzystne może być także uporządkowanie kwestii pabianickich targowisk poprzez powołanie miejskiej spółki Targowiska Miejskie, które mogła by być zarządzana z wykorzystaniem formy spółdzielni, tym samym stymulując podpabianicki rynek rolno-spożywczy.

Alternatywą dla Specjalnych Stref może być też tzw. klaster, czyli przestrzeń rozwoju i współpracy przedsiębiorstw określonej branży, dla której Pabianice mogłyby się stać rezerwuarem kadr czy programów wsparcia inwestycyjnego. Przykładem dobrze działającego klastra jest Bydgoski Klaster Przemysłowy Dolina Narzędziowa. W przypadku naszego miasta potencjał tkwi np. w przemyśle medycznym, farmaceutycznym lub spożywczym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPobito rekord w obliczeniu 105 bilionów cyfr liczby Pi
Następny artykułII przegląd stołów wielkanocnych w gminie Sulejów