Episkopat otwarcie flirtujący z PiS i lekceważący problem pedofilii wśród duchownych to symbol polskiego Kościoła ostatnich lat. Przyczynił się do tego stojący na jego czele abp Stanisław Gądecki.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
„Abp Stanisław Gądecki potrafił scalić poznański Kościół podzielony po aferze seksualnej abp. Juliusza Paetza. Teraz może zjednoczyć polski Episkopat” – tak pisałem na łamach „Wyborczej” 12 marca 2014 r., gdy metropolita poznański obejmował po raz pierwszy stanowisko przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Nie byłem w tej opinii osamotniony.
Liczne grono publicystów i to zarówno związanych z Kościołem, jak i wobec niego zdystansowanych, liczyło, że „biskup środka”, za jakiego uchodził Gądecki, będzie symbolem nowego otwarcia po skompromitowanym abp Józefie Michaliku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS