Zaczynają działać kolejne elementy Inteligentnego Systemu Transportowego. Na tablicach widać natężenie ruchu, czas dojazdu i wolne miejsca parkingowe. Tramwaje na dwóch ulicach mają mieć priorytet. Na razie nie widać, żeby zaszły jakieś większe zmiany dla kierowców, pieszych i pasażerów komunikacji miejskiej.
W końcu zaczynają działać kolejne elementy katowickiego systemu ITS. Do tej pory tablice nad drogami nic nie wyświetlały. Od poniedziałku trwa ich rozruch. – Całość prac nad systemem ITS została zakończona z końcem grudnia 2023 roku. System został już również odebrany. Natomiast te tablice do tej pory nie działały, bo to była kwestia podłączenia zasilania przez Tauron, od którego byliśmy uzależnieni – mówi w imieniu MZUiM Dawid Kwiecień z Katowickiej Agencji Wydawniczej.
Te większe tablice nad drogami od poniedziałku pokazują na bardzo uproszczonych mapach natężenie ruchu, informacje o pogodzie i o czasie potrzebnym do dojazdu do danej ulicy. To tzw. VMS, czyli tablice zmiennej treści, których jest łącznie 17. W poniedziałek został również uruchomiony drugi typ tablic – tablice informacji parkingowej, tzw. TIP (12 sztuk). Te pokazują kierowcom, czy w danej lokalizacji są dostępne jeszcze miejsca parkingowe. Jest podana liczba wolnych miejsc parkingowych i wolnych miejsc dla osób niepełnosprawnych. Liczby wyświetlane w kolorze czerwonym oznaczają, że miejsc już pozostało niewiele, żółty to średnia zajętość, a zielony to duża rezerwa wolnych miejsc.
Jednak ważniejsze niż tablice, które powinny w ciągu kilku dni już działać w pełni, jest system sterowania ruchem. Opiera się on na zmianach cyklu sygnalizacji świetlnej. W skrócie – jeśli tworzy się zator, to ITS powinien tak wydłużać lub skracać zielone światło na 112 skrzyżowaniach objętych systemem, żeby ruch rozładować. – W pierwszej kolejności system działa automatycznie. Między innymi na podstawie wideodetekcji i pętli indukcyjnych analizuje sytuację na skrzyżowaniach i katowickich ulicach, i dostosowuje w sposób automatyczny czas wyświetlania zielonego światła dla danych relacji – wyjaśnia Kwiecień. System SCATS, czyli kontroli sygnalizacji świetlnej, umożliwia też pracownikom modyfikowanie długości zielonego sygnału. – Mogą ręcznie interweniować, kiedy dochodzi do jakichś niespodziewanych sytuacji. Wtedy mogą ręcznie te parametry zmieniać. System działa już sam, pracownicy go jedynie nadzorują. System cały czas się uczy, bo on dokonuje analiz ruchu i cały czas się kalibruje – mówi Kwiecień.
Kalibracja to słowo klucz i pojawia się od długiego czasu, ponieważ na razie trudno zauważyć efekty działania Inteligentnego Systemu Transportowego. Jednym z jego założeń było nadanie priorytetu pojazdom komunikacji miejskiej. – Na razie, w pierwszej kolejności, jest on organizowany dla transportu szynowego we współpracy z Tramwajami Śląskimi. Taki priorytet został już zorganizowany na linii tramwajowej w ciągu ulic 1 Maja i Warszawskiej. Teraz rozpoczynają się prace na linii na ul. Kościuszki. Jesteśmy w kontakcie z ZTM, żeby do ITS dostosowywać transport autobusowy – zapowiada Kwiecień. Jednak nie oznacza to, że tramwaje nie będą stały na „czerwonym”. W dalszym ciągu dzieje się to na przykład na skrzyżowaniu Warszawska – Damrota, choć tam ITS już teoretycznie powinien traktować tramwaje priorytetowo. – Chodzi o to, żeby skrócić ten czas oczekiwania na tyle, na ile to jest możliwe – dodaje Dawid Kwiecień.
Jednym z elementów ITS ma być też strona internetowa i aplikacja mobilna, na których na bieżąco będzie można również śledzić wszystko to, co jest wyświetlane na tablicach. Poza tym aplikacja ma być wyposażona w nawigację. Jednak na razie MZUiM nie jest jeszcze gotowy na udostępnienie kierowcom tych elementów systemu.
Katowicki Inteligentny System Transportowy kosztował ok. 88,6 mln zł i został dofinansowany ze środków unijnych kwotą ponad 67,2 mln zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS