A A+ A++

Pani Jadwiga nie dała się oszukać, gdy zadzwonił do niej „wnuczek” i poprosił o pieniądze. Sprawę chciała zgłosić policji, ale — jak mówi — została źle potraktowana.

Do pani Jadwigi zadzwonił oszust próbujący wyłudzić pieniądze. Przedstawił się jako jej wnuczek. Ponieważ kobieta nie dała się na to nabrać, więc oszust zmienił strategię. Podał się za… policjanta.

— Straszył, że ktoś obserwuje moje konto i mnie też obserwują. Ten człowiek powiedział, że jest z policji i właśnie namierzyli oszusta. Wszystko działo się 8 stycznia — wspomina starsza pani. — Ale nie uwierzyłam i zadzwoniłam do dzielnicowego. Zasugerował, żebym pojechała na komendę, na ulicę Partyzantów.

Na początku pani Jadwiga wzbraniała się, bo porusza się o kuli i nie przepada za dalszymi podróżami. Mimo to wsiadła w końcu w taryfę i pojechała na komendę. W okienku nikogo nie było, więc musiała czekać.

— Gdy w końcu policjant przyszedł, to rozwalił się w fotelu, a ja poczułam się jak intruz. Usłyszałam jeszcze, że jak mi się coś nie podoba, to mogę to zgłosić przełożonemu — opowiada pani Jadwiga. —To była 11.30. Policjant w okienku powiedział, że muszę poczekać do godziny 14, bo wtedy dopiero będzie odpowiednia grupa, która zajmuje się takimi sprawami. I że jest kolejka. Ale za mną nikogo nie było. W końcu wyszłam, bo się zdenerwowałam, ale nie rozumiem, dlaczego ten policjant nie chciał mnie przyjąć.

Zapytaliśmy o to olsztyńską policję, która przyznaje, że pani Jadwiga nie złożyła zeznań (z racji tego, że wyszła z komendy i nie podała swoich danych, więc policji trudno ją namierzyć). Jedyna interwencja dotycząca metody na wnuczka w tamtym czasie została przyjęta około 12, gdy pani Jadwigi już na komendzie nie było.

— Każde zgłoszenie dotyczące usiłowania, bądź dokonania oszustwa przy wykorzystaniu tzw. metody na wnuczka jest przez nas traktowane poważnie. Niezależnie, czy ktoś przychodzi bezpośrednio do komendy, czy dzwoni na numer alarmowy 112. Taka informacja wpływa do oficera dyżurnego jednostki i w tej sprawie jest podejmowana interwencja — podkreśla Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Polega ona nie tylko na przyjęciu zawiadomienia od osoby poszkodowanej, ale również na podjęciu odpowiednich działań operacyjnych. Tego dnia policjanci z KMP w Olsztynie otrzymali kilkanaście zgłoszeń dotyczących usiłowań popełnienia tego przestępstwa. Nikt ze zgłaszających nie miał zastrzeżeń do działań funkcjonariuszy. Każde zgłoszenie było rozpatrywane indywidualnie i wymagało czasu. Jeżeli jakaś osoba uważa, że postępowanie policjantów wobec niej było nieprawidłowe lub w jakikolwiek sposób naruszyło jej prawa, może w tej sprawie złożyć skargę. Opisana w niej sytuacja zostanie dokładnie sprawdzona, co pozwoli ustalić, czy miała ona miejsce oraz wyciągnąć odpowiednie wnioski i ewentualne konsekwencje.

Do tematu wrócimy.

PJ

Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMa 22-lata i jest gwiazdą serialu Netfliksa. Cheerleaderka skradła serca internautów
Następny artykułAirbus uniknie procesu za korupcję. Ale zapłaci miliardy euro