Bronny James może być w NBA jak Gary Harris — tak uważa John Hollinger, czyli były menedżer Memphis Grizzlies, a obecnie ekspert The Athletic. Jego zdaniem syn LeBrona Jamesa nie jest jednak jeszcze gotowy na NBA i lepiej dla niego byłoby, gdyby dalej szlifował swoją grę na parkietach akademickich. Tymczasem nie jest wykluczone, że któryś z zespołów wybierze Bronny’ego już w tegorocznym naborze do ligi, jeśli ten oczywiście postanowi się do draftu zgłosić.
Czy za kilka miesięcy syn LeBrona Jamesa trafi do NBA? Nie można tego wykluczyć, bo choć Bronny James notuje raczej bardzo przeciętny sezon w NCAA dla USC Trojans, to jednak z ligowych korytarzy cały czas dochodzą głosy, że 19-latek może wziąć udział w tegorocznym drafcie i liczyć na wybór. John Hollinger z The Athletic pokusił się o porównanie potencjału Bronny’ego i zasugerował, że może on zrobić karierę na podobnym poziomie co Gary Harris.
— Harris był starterem na uniwerku Michigan State, a w 2014 roku został wybrany z 19. numerem draftu. Obecnie rozgrywa swój 10. sezon w lidze, będąc rezerwowym w składzie Orlando Magic, natomiast przez wiele lat był etatowym graczem pierwszej piątki i zarobił niemal 100 mln dol. To dobra kariera. Jeśli Bronny osiągnie coś podobnego, to wszyscy, łącznie z jego tatą, powinni być szczęśliwy — ocenił Brendan Marks w artykule dla The Athletic.
Marks stwierdził jednak w swoim tekście, że 19-latek nie jest jeszcze gotowy na NBA, a Hollinger przyznał mu rację, dodając, że tacy gracze jak Bronny z reguły nie opuszczają NCAA po jednym sezonie. Przeciętne występy młodego Jamesa na akademickich parkietach pokazują, że potrzebuje on jeszcze sporo czasu i pracy, by ukształtować się w porządnego zawodnika, bo ku temu na pewno ma odpowiednio duży potencjał oraz pożądane warunki fizyczne.
Porównanie do Harrisa na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt pochlebne, ale z drugiej strony 29-letni dziś obrońca swoje w NBA zarobił, a przez kilka lat potrafił dać Denver Nuggets naprawdę spore wsparcie, szczególnie jeśli chodzi o zdobywanie punktów. W swoim najlepszym sezonie 2017-18 notował średnio 17,5 punktu w 67 meczach dla Nuggets. Jak zauważył Marks, Harris rozgrywa w tej chwili już swój 10. sezon na parkietach NBA, co też należy docenić.
Bronny na razie o takiej karierze może pomarzyć. Latem ubiegłego roku zmuszony był prawie porzucić koszykówkę, gdy podczas jednego z treningów doszło u niego do zatrzymania akcji serca. 19-latek wrócił jednak do gry, ale jego występy dla Trojana jasno pokazują, że nie jest jeszcze gotowy na poważne granie. Jeśli w NCAA ma problem z rolą i minutami, to w NBA nie będzie miał wcale łatwiej. Dlatego zbyt wczesny przeskok do NBA może być dla niego katastrofalny.
To się może jednak wydarzyć. Ściągnięcie młodego Jamesa rozważać mają nawet Los Angeles Lakers. Według informacji The Athletic miałoby to pomóc przekonać LeBron do pozostania w L.A. na dłużej. LBJ w przeszłości nie ukrywał, że jego marzeniem jest gra z lub przeciwko synowi na parkietach NBA, natomiast ostatnio zauważył, że Bronny niekoniecznie musi mieć takie same marzenia. W tej chwili wydaje się zresztą, że lepiej dla 19-latka będzie, by na razie do tego nie doszło.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS