Naszym przekleństwem jest przemijanie. Ale może właśnie to błogosławieństwo, pozwalające dostrzec kruchość i wyjątkowość świata? Z całym jego bagażem niezwykłości i brzydoty; wrażliwości i uprzedzeń; dalekich, których przewrotny los uczynił naszymi bliskimi.
W tomiku wierszy Leszka Wójtowicza „Zgodnie z rozkładem” odnajdziemy trzy literackie perspektywy ( I Przeczytaj do końca, II Wołyń, III Zgodnie z rozkładem) nieuchronności ludzkiego losu. Dzięki wrażliwości i pomysłowym kontekstom Autora oglądamy je wielowymiarowo – z różnych miejsc, czasów i rzeczywistości. Spaja je nieuchronna bliskość śmierci, która przychodzi „zgodnie z rozkładem”, choć rozkład ten dla każdego przewidział inne terminy, okoliczności i … środki transportu. Co ciekawe, samo słowo śmierć nie pada w tomiku ani razu (wyjątkiem jest tytuł jednego wiersza), choć jej widmo krąży nad wieloma tekstami.
Autor niewątpliwie jest bacznym i wrażliwym obserwatorem drobiazgów rzeczywistości. Takich, których albo nie zauważamy wcale, albo nasze zmysły nie wiążą ich w żaden sposób z delikatnością i kruchością życia. O tym, że kolejni ludzie odchodzą, świadczą więc znikające z parkingu pod blokiem samochody. Na to, że skończył się czyjś czas, wskazują rzeczy oddawane potrzebującym.
„dwie reklamówki
do pojemnika
widziałem z balkonu
dwa tygodnie jak umarła matka
nieduża była
a tyle ubrań
dla biednych”
(Na moim osiedlu)
W tekstach Leszka Wójtowicza sporo jest refleksji łączących wojenną przeszłość z teraźniejszością i traumą powodowaną scenami z dzieciństwa. Historie te zostały ukazane poprzez oszczędne korzystanie ze słów, bez zbędnego patosu i martyrologii.
„mam osiemdziesiąt pięć lat
nie wyszłam ze zboża
bardzo brakuje mi tatusia”
(Nostalgia)
Wartościowym zabiegiem jest też konstruowanie sytuacji lirycznej w sposób wyważony, ze świadomym wykorzystaniem wieloznaczności słów oraz literackich kontekstów. Doskonale widać, że Autor ma mocno rozbudowaną wrażliwość językową.
Literacka dojrzałość Leszka Wójtowicza najpełniej objawia się w tytułowej części tomiku, w którym znajdziemy utwory powstałe na kanwie rodzinnych nostalgii. Pod tą częścią wierszy swój podpis mogłoby złożyć wiele osób z pokolenia dzisiejszych pięćdziesięciolatków, którzy – z jednej strony wracają do ciepłych wspomnień dzieciństwa, a z drugiej – odczuwają nieukojony brak Najbliższych. Chłonąc te utwory, doskonale czujemy smak słodkich bułek z piekarni u Węgrzynowicza, razem z dzieciakami łowimy szczupaki i zawsze odnajdujemy bezbrzeżny spokój w źrenicach Rodziców.
Tomik nieprzypadkowo kończy przejmujący wiersz „Zgodnie z rozkładem” podkreślający przywiązanie do swojej Matki, które mimo upływu lat nigdy się nie zakończy.
„brała mnie za rękę
na przystanek
na autobus
po sweter
po spodnie
nowe – nie po starszych braciach
Hrubieszów albo Tomaszów
nie bałem się niczego
mama mocno trzymała za rękę
obiecała
że nigdy nie umrze”
(Zgodnie z rozkładem)
W tym stosunkowo niewielkim tomiku wierszy Leszkowi Wójtowiczowi wielokrotnie udaje się zatrzymać Czytelnika na niezwykłych przystankach świadomości. Zgodnie z rozkładem pragnień, tęsknot i przemijania. W tę podróż z Autorem naprawdę warto się wybrać.
LESZEK WÓJTOWICZ – Zgodnie z rozkładem, Norbertinum, Lublin 2023
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS