W czwartek zamknęło się zimowe okienko transferowe w NBA. Przyniosło kilkanaście mniejszych i większych wymian. Zabrakło tym razem tak dużych transferów, jak przed rokiem, gdy klubowe barwy zmienili m.in. Kevin Durant czy Kyrie Irving. Mimo wszystko byliśmy świadkami kilku ciekawych transakcji. Drużyny wymieniły się też czwórką graczy, którzy w NBA jak do tej pory nie zagrali. Już tłumaczymy, o co chodzi.
Nie każdy zawodnik wybrany w drafcie do NBA pojawia się potem na ligowych parkietach. Wielu graczy nigdy nie próbuje swoich sił w Stanach Zjednoczonych. Inni są sprawdzani np. w ramach ligi letniej, ale kontraktu nie dostają i kariery w NBA po prostu nie robią. Klub, który wybrał danego zawodnika w naborze może jednak rościć sobie do niego prawo (w tym może również takim prawem handlować). Taki gracz, jeśli po czasie zdecyduje się na przenosiny do NBA, może negocjować podpisanie kontraktu tylko z tą drużyną, która posiada jego prawa.
Dobrym przykładem jest tutaj sytuacja, w jakiej znalazł się latem ubiegłego roku Vasilije Micić. Uznany serbski rozgrywający po latach sukcesów w Europie postanowił spróbować swoich sił w NBA. W drafcie już w 2014 roku wybrali go Philadelphia 76ers, stawiając na niego pod koniec drugiej rundy. Micić nie decydował się jednak na przenosiny do Stanów Zjednoczonych, w międzyczasie robiąc karierę na Starym Kontynencie. W grudniu 2020 roku Szóstki wytransferowały prawa do rozgrywającego do Oklahoma City Thunder.
Tymczasem poprzedniego lata Micić wreszcie postanowił na przeprowadzkę do USA i choć Serbem interesowało się kilka klubów, to ostatecznie podpisał on kontrakt z Thunder, czyli z klubem, który od grudnia 2020 rościł sobie do niego prawa. Micić w Oklahomie furory jednak nie zrobił. W czwartek sam został zresztą wytransferowany, gdy OKC porozumieli się z Charlotte Hornets w sprawie wymiany po Gordona Haywarda.
Przed zamknięciem okienka także czterech innych zawodników, którzy w przeszłości byli wybrani w drafcie do NBA, ale nie podpisali jak do tej pory kontraktu, w pewnym sensie zmieniło przynależność klubową. Dokładniej mówiąc: zmienili się właściciele praw do czterech graczy. O kogo chodzi?
Ismael Kamagate do Clippers
Los Angeles Clippers oraz Denver Nuggets wykonali w czwartek tylko jeden ruch. To właśnie ta transakcja, w której ramach Clippers w zamian za gotówkę pozyskali prawa do Ismaela Kamagate. 23-letni francuski środkowy został wybrany z 46. numerem w drafcie 2022 przez Detroit Pistons, ale jeszcze tej samej nocy prawa do niego przeszły przez Portland Trail Blazers do Nuggets.
Latem ubiegłego roku Francuz zagrał dla Nuggets w lidze letniej, lecz władze klubu uznały, że wolą zostawić go w Europie, gdzie może dalej się rozwijać. Ostatecznie zdecydowano jednak przekazać prawa do niego do LAC. Dla kalifornijskiej ekipy było to ostatnie w najbliższej przyszłości okienko transferowe, w którym można było wysłać gotówkę w transferach, dlatego też zdecydowano się na takich ruch. W kolejnych latach Clippers będą mieli pewne ograniczenia na rynku transferowym tak jak inne zespoły z najwyższym poziomem płac w lidze.
Dimitrios Agravanis do Milwaukee Bucks
Wakat w składzie oraz prawie 9 mln dol. oszczędności zyskali Milwaukee Bucks poprzez wytransferowanie Robina Lopeza do Sacramento Kings. W zamian otrzymali od kalifornijskiej drużyny prawa do greckiego skrzydłowego Dimitriosa Agravanisa, który został wybrany z 59. numerem w drafcie 2015 przez Atlanta Hawks. Dwa lata później prawa do niego przejęli Cleveland Cavaliers, a od 2018 roku prawa te posiadali Kings. 29-letni Agravanis do Stanów Zjednoczonych raczej nie będzie się jednak wybierać. Dotychczasową karierę prawie w całości spędził w Grecji, a obecnie jest graczem AEK Athens.
Vanja Marinkovic do Brooklyn Nets
W ramach trójstronnej wymiany między Suns, Grizzlies oraz Nets prawa do Vanjy Marinkovica wylądowały na Brooklynie. 27-letni Serb to ostatni wybór draftu w 2019, kiedy postawili na niego Sacramento Kings. W lutym 2022 roku właścicielem praw do obrońcy zostali Los Angeles Clippers, natomiast latem ubiegłego roku prawa te przejęli Memphis Grizzlies, a teraz — Brooklyn Nets. Marinković to solidny gracz na poziomie Euroligi. W trwających rozgrywkach notuje średnio 10,7 punktu dla Baskonii, a kilka miesięcy temu razem z kadrą Serbii świętował srebrny medal mistrzostw świata. Raczej mało prawdopodobne jest jednak, by trafił do NBA.
Gabriele Procida do Utah Jazz
I chyba najciekawszy zawodnik na tej liście. Gabriele Procida wziął udział w środowej „włoskiej” wymianie, kiedy to prawa do niego przejęli Utah Jazz, wysyłając w zamian Simone Fontecchio do Detroit Pistons. Procida to rocznik 2002. W drafcie 2022 z 36. numerem wybrali go Portland Trail Blazers, ale szybko dogadali się wtedy w sprawie wymiany z Pistons.
21-latek od 2022 roku reprezentuje barwy Alby Berlin i dziś jest jednym z bardziej interesujących młodych talentów w Eurolidze. Być może w przyszłości Włoch podąży drogą… Fontecchio, który po dobrych występach m.in. w Baskonii oraz Berlinie przyciągnął uwagę Jazz.
Wymiany z udziałem „praw do zawodnika XYZ” są powszechne w NBA, ale niemal zawsze mają marginalne znaczenie. Wyjątkiem jest transfer z 2008 roku, kiedy to Los Angeles Lakers przy okazji pozyskania Pau Gasola oddali do Memphis Grizzlies prawa do… młodszego brata hiszpańskiego zawodnika. W taki sposób w ręce Grizzlies trafił Marc Gasol, którego Lakers wybrali w drugiej rundzie draftu 2007.
Warto dodać, że zdecydowana większość klubów NBA ma w tej chwili prawa co najmniej do jednego zawodnika. Na liście są m.in. Nikola Milutinov (26. numer draftu 2015; Brooklyn Nets), Sergio Llull (34. numer draftu 2009; New York Knicks) czy Rokas Jokubaitis (34. numer draftu 2021; New York Knicks). Knicks są zresztą rekordzistami, bo w tej chwili roszczą sobie prawa do aż 10 zawodników. Co ciekawe, wśród zawodników znajdziemy także… Szymona Szewczyka. Wybrany w naborze w 2003 roku przez Milwaukee Bucks podkoszowy nigdy nie zagrał w NBA, choć próbował swoich sił w rozgrywkach ligi letniej. 10 lat po wyborze w drafcie Bucks oddali prawa do Polaka w wymianie z Oklahoma City Thunder, którzy… do dziś te prawa mają.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS