A A+ A++

Sezon F1 2024 to moment dużych zmian w zespole Haas, ze względu na odejście szefa ekipy Gunthera Steinera oraz dyrektora technicznego Simone Resty.

Właściciel stajni Gene Haas w sposób zdecydowany wyraził niezadowolenie z braku postępów i powierzył nowemu szefowi, Ayao Komatsu, przeprowadzenie kompleksowej rewizji programu technicznego zespołu.

Pod koniec zeszłego tygodnia amerykańska formacja zaprezentowała barwy VF-24 Kevina Magnussena i Nico Hulkenberga na nadchodzącą kampanię. Natomiast Komatsu wyjaśnił, dlaczego muszą przygotować się na początkowe trudności, aby potem zrobić krok naprzód.

Zmagając się z problemami przegrzewania opon, które uniemożliwiały przełożenie niezłej prędkości na jednym okrążeniu w równe i konkurencyjne tempo wyścigowe, Haas postanowił zmienić koncepcję bolidu i wdrożył duży pakiet aktualizacji we wrześniowym Grand Prix Stanów Zjednoczonych w zeszłym roku. Przebudowa bolidu nie przyniosła znaczących rezultatów. Nie tylko nie udało się uciec z dna tabeli klasyfikacji konstruktorów, ale również program rozwojowy wymusił na zespole wstrzymanie przygotowań do sezonu 2024 w kluczowym momencie.

Komatsu nie ukrywa, że Haas zapłaci dużą cenę za zaistniały stan rzeczy. Oczekuje, że w Bahrajnie, pierwszej rundzie zbliżających się mistrzostw świata będą „z tyłu stawki, jeśli nie na ostatnim miejscu”, ale wspomniany eksperyment był konieczny, aby uniknąć jeszcze większych problemów w tym roku.

– Jesteśmy realistami, jeśli chodzi o nasze oczekiwania względem VF-24 – powiedział Komatsu. – Na starcie w Bahrajnie uważam, że wciąż będziemy z tyłu stawki, jeśli nie na ostatnim miejscu. Powód, dla którego nasz bolid w pierwszej specyfikacji nie będzie wystarczająco szybki w Sakhir, nie wynika z jakości ludzi, których mamy u siebie, ale dlatego, że zaczęliśmy późno pracę nad nim, a do tego wstrzymaliśmy ją na dwa miesiące, aby przygotować aktualizacje na rundę w Austin.

– To była duża operacja do przeprowadzenia, co opóźniło rozwój VF-24, ale gdybyśmy tego nie zrobili, mogło nas czekać ogromne zaskoczenie podczas testów przedsezonowych. Ciężko było to zrównoważyć. W każdym razie przygotowanie pakietu do Austin sprawiło, że wyjściowa wersja VF-24 nie jest tak zaawansowana, jak powinna, ale jednocześnie mamy większą pewność w kontekście tego, co wystawimy na torze – wskazał.

– Jesteśmy wszyscy realistami, że nasz samochód nie zwróci na siebie uwagi w Bahrajnie, ale skupiamy wysiłki na pracy z VF-24, w celu zrozumienia samochodu, a następnie określenia właściwej ścieżki aktualizowania auta – podkreślił.

Czytaj również:

W ostatnich latach Haas miał tendencję do mocnego rozpoczynania sezonów, ale potem przegrywał wyścig rozwojowy, co Komatsu ma nadzieję uzdrowić za pomocą zoptymalizowanych procesów technicznych i reorganizacji struktur stajni.

Andrea De Zordo awansował z pozycji głównego projektanta na dyrektora technicznego, aby zastąpić Restę, a Komatsu spodziewa się, że na poprzednie stanowisko Brytyjczyka mianuje kogoś spośród własnych szeregów.

Wprowadził także Damiena Brayshawa, byłego szefa grupy wydajności pojazdu, na nowo utworzoną funkcję dyrektora ds. osiągów, aby poszerzyć jego zakres obowiązków i poprawić komunikację między działami ds. wydajności pojazdu, inżynierii torowej i aerodynamiki.

– Chyba wielu ludzi czuło to samo. Nie wiedzieli dokąd zmierza zespół i w jaki sposób się poprawić – mówił Komatsu. – Potrzebujemy jasnego celu, wizji i komunikacji, oraz usunięcia pewnych barier. Każdy musi zrozumieć na czym polegają jego zadania, nasze podejście do rywalizacji i rozwoju.

– Kierowcy również odegrają ważniejszą rolę. W ubiegłym roku konkretnie określili słabe strony samochodu, ale nie udało się odzwierciedlić tego w programie naprawczym. Dzięki wdrożonym przetasowaniom w naszych strukturach liczę, że uda się rozwiązać ten problem i zawodnicy będą jeszcze bardziej zaangażowani w procesy rozwojowe – podkreślił.

Czytaj również:

Ayao Komatsu i Kevin Magnussen

Ayao Komatsu i Kevin Magnussen

Komatsu wierzy, że chociaż Haas zacznie rok 2024 z pewnymi trudnościami, wprowadzone przez niego zmiany przekształcą się w bardziej stabilną ścieżkę rozwoju oraz podążą śladem podobnej restrukturyzacji zespołu technicznego McLarena, wdrożonej pod kierownictwem Andrei Stelli na początku 2023 roku. W przypadku brytyjskiej formacji doprowadziło to do imponującego wzrostu osiągów w okresie letnim.

– Jeśli spojrzeć na strukturę organizacyjną sprzed lat, nie było jasnej ścieżki komunikacji – dodał Japończyk. – Teraz, nawet jeśli dojdzie do jakiejś niezgody, wszyscy są dobrze poinformowani, dlaczego modernizujemy samochód w określony sposób.

– To było wcześniej jedną z kluczowych przyczyn dlaczego nie aktualizowaliśmy pojazdu i wręcz cofaliśmy się wraz z upływem sezonu. Natomiast teraz nasze działania są już o wiele bardziej przejrzyste – zapewnił. – Dlatego wierzę, że mamy o wiele lepszą szansę na właściwe ulepszanie samochodu w tym roku.

– Naszym celem jest przeprowadzenie dobrego programu testowego w Bahrajnie, abyśmy mieli odpowiednie dane do analizy i zrozumienia, w którym kierunku rozwijać bolid. Oznacza to potrzebę dokładnego poznania siły i słabości VF-24, a następnie stworzenie spójnego planu aktualizacji, co wcześniej się nie zdarzało – podsumował.

Czytaj również:

Watch: Haas VF-24 – Nowy rozdział dla amerykańskiego zespołu F1?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKosiniak-Kamysz szczerze o wojnie z Rosją. „Zakładam każdy scenariusz”
Następny artykułPonad jedna czwarta Polaków umiera na raka. Jak się przed nim uchronić? Lekarze podpowiadają