To nie była udana niedziela dla futsalistek AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego. Nasz pierwszoligowiec wysoko przegrał z faworyzowaną ekipą FC Silesią Siemianowice 1:11.
Mecz od początku układał się po myśli przyjezdnych, które grały uporządkowany, a przede wszystkim skuteczny futsal. Do przerwy drużyna ze Śląska prowadziła już 5:0. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił i ostatecznie akademiczki przegrały różnicą dziesięciu bramek.
Po meczu kapitan AZS-u Martyna Górczewska nie załamywała jednak rąk.
Zaskoczyć rywal może nie zaskoczył, bo już graliśmy w ub. roku i wiedziałyśmy, jak one grają. jest poprawa, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Był błędy z naszej strony, do tego dwie osoby kontuzjowane. Trzeba wyciągnąć wnioski i lecieć dalej.
– Wciąż uczymy się futsalu – mówiła trenerka akademiczek Beata Walczyk.
Był silny przeciwnik, mieliśmy swoje cele, chcieliśmy grać od tyłu piłką, nie wychodziło. My trenujemy od czterech miesięcy, one mają ewidentnie wypracowane schematy, my się tych schematów dopiero uczymy, na razie z miernym efektem. Wciąż jesteśmy nowym zespołem, Załamania nie będzie.
Dodajmy, że jedynego gola dla AZS-u zdobyła Michaela Witkowska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS