A A+ A++


Zobacz wideo

Donald Tusk ogłosił początek prac na likwidacją Funduszu Kościelnego i zastąpieniu go odpisem podatkowym, który będzie całkowicie dobrowolny. W audycji “Poranek radia TOK FM” skomentował to gość Cezarego Łasiczki, prof. Paweł Borecki – specjalista prawa wyznaniowego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zło w smartfonie

Profesor już na początku przypomniał, że to nie pierwsza taka próba, już w 2011 r. Donald Tusk, również będący wtedy premierem zapowiedział w trakcie swojego expose zniesienie Funduszu Kościelnego. Wtedy skończyło się po długich pracach na projekcie ustawy, który nawet nie został wniesiony do Sejmu. 

– Przez te 12 lat wiele się zmieniło – przyznał jednak profesor Borecki. – Zmieniło się dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu zwłaszcza, który zespolił Kościół z partią rządzącą. Zmieniło się dzięki takim hierarchom jak arcybiskup Jędraszewski. Zmieniło się dzięki temu, że Kościół, w trakcie minionych lat, reżim Kaczyńskiego legitymizował i wspierał – wyliczał gość. 

– Weszło w życie nowe pokolenie skutecznie zlaicyzowane przez lekcje religii – zauważył Borecki. – Kościół niestety nie jest w stanie zapanować nad internetem. W każdym smartfonie – mówię ironicznie – czai się zło. W związku z tym to jest zupełnie inne, bardzo zmienione społeczeństwo – stwierdził z przekonaniem. – I teraz jedyne co Kościołowi pozostaje to ograniczać straty wizerunkowe i duszpasterskie – powiedział.

Lekcje formacyjne

Tym bardziej że zdaniem specjalisty prawa wyznaniowego dziś Fundusz Kościelny jest dla Kościoła mocno wizerunkowo obciążający. – W interesie Kościoła jest zniesienie Funduszu Kościelnego, ponieważ jest to taki instrument, takie hasło, taka pałka propagandowa w rękach środowisk lewicowych i antyklerykalnych. A potencjał antyklerykalizmu jest w polskim społeczeństwie duży – przyznał. 

Ekspert zauważył przy tym, że finansowe znaczenie Funduszu nie jest wcale duże. – To jest tylko taka wisienka na torcie. Duchowieństwo, przede wszystkim duchowieństwo katolickie otrzymuje bardzo poważne wsparcie ze środków publicznych, samorządowych i państwowych z tytułu wynagrodzenia za lekcje religii. A lekcje religii to nie są lekcje religioznawstwa, czyli lekcje oparte na przesłankach naukowych. To są lekcje formacyjne, byśmy powiedzieli językiem instytucji. To jest czysty przekaz wiary. Jak chcą antyklerykałowie: indoktrynacja religijna – powiedział Borecki. – I za to przede wszystkim duchowni katoliccy oraz katecheci świeccy dostają pieniądze ze środków publicznych – powtórzył, po czym wyliczał dalej. – Są wydziały teologiczne na szeregu uniwersytetów państwowych. Są uczelnie kościelne całkowicie finansowane ze środków publicznych. Są duszpasterstwa w instytucjach publicznych, zwłaszcza w służbach mundurowych, resortach siłowych – zauważył.

– To są pensje dla odpowiednich duszpasterzy, bardzo sowite – stwierdził, przy czym nie mógł powstrzymać się od dygresji. – Tylko efektów nie widać tego duszpasterstwa, bo na komendach policji giną ludzie – Profestor Borecki dodał, że podczas stanu wojennego na komendach zginęło około stu osób, a w ciągu ostatnich 8 lat podobno 120 osób. I jakoś nikt z tego nie robi afery, a przecież tam mają działać duszpasterze katoliccy – przypomniał. – Jeśli działają, to działają nieefektywnie – podsumował.

Reklamy związków wyznaniowych

Ewentualne przyszłe zmiany zdaniem specjalista prawa wyznaniowego będą miały jeszcze jeden ważny efekt. – Proszę zwrócić uwagę na aspekt pozafiskalny wprowadzenia asygnaty podatkowej. Kościół Katolicki i inne związki wyznaniowe będą musiały zacząć starać się o względy podatników – przyznał. – Bo inaczej nie dostaną pieniędzy. Czyli nie będzie można sobie pozwolić na jakieś idiotyczne wypowiedzi. Nie będzie sobie można pozwolić na takie fenomeny jak wiadome wydarzenia w Dąbrowie Górniczej – przypomniał aferę sprzed kilku miesięcy. 

– Myślę, że asygnata podatkowa ożywi nam rynek religijny, tak jak ożywiła rynek organizacji pożytku publicznego. Przed dniem składania PITów zauważycie państwo reklamy poszczególnych związków wyznaniowych – przewidywał gość. – I wprowadzenie asygnaty podatkowej wcale nie oznacza, że każdy katolik przeznaczy ją na Kościół Katolicki. We Włoszech nieproporcjonalnie duże środki z odpowiedniej włoskiej asygnaty podatkowej dostają mniejszości wyznaniowe – opowiedział Borecki. – To tylko przyczyni się do polepszenia jakości życia religijnego – stwierdził z przekonaniem. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWierni przejdą ulicami Płocka, aby pokłonić się świętej rodzinie. Orszak Trzech Króli po raz 13.
Następny artykułCo jeść, by przyspieszyć metabolizm? Wystarczą 4 kroki, by zgubić dodatkowe kilogramy