Ricciardo dołączył do McLarena po sezonie 2020. Australijczyk nie mógł jednak dopasować swojego stylu jazdy do samochodów rodem z Woking i powodów do zadowolenia miał niewiele.
Przełomem nie okazało się nawet zwycięstwo w Grand Prix Włoch w sezonie 2021 roku, jedyne dla McLarena od 2012 roku. Po dwóch latach szefowie zespołu postanowili podziękować Ricciardo za współpracę. Porozumiano się w sprawie wcześniejszego – o rok – rozwiązania kontraktu. 34-latek miał spędzić rok jako trzeci kierowca Red Bulla z zadaniami głównie marketingowymi, ale w trakcie kampanii koncern przywrócił go do wyścigowego etatu. W AlphaTauri zastąpił on Nycka de Vriesa.
McLaren postanowił zatrudnić Oscara Piastriego, o którego stoczył uprzednio prawny spór z Alpine, ostatecznie rozstrzygnięty przez specjalną komórkę FIA. Młody debiutant spełnił oczekiwania i gdy samochód na to pozwalał, walczył o pozycje na podium, wygrywając też sprint w Katarze.
O zamianie Ricciardo na Piastriego wypowiedział się także Mark Webber, były kierowca F1, obecnie menedżer tego drugiego.
– Jasne jest, że Daniel przeżywał w McLarenie trudne chwile – uznał Webber na łamach magazynu GP Racing. – Jeśli Oscar by go nie zastąpił, zrobiłby to ktoś inny.
Webber stwierdził też, że młody Australijczyk nie powinien mieć wyrzutów sumienia, iż pozbawił miejsca swojego rodaka.
– Niewielu z nas dostało się do F1, więc Oscar mówił wtedy, że zabrał miejsce rodakowi. Co można powiedzieć? Mam na myśli to, że decyzja była po stronie McLarena. I koniec końców okazała się słuszna.
Uczestnik przeszło 200 grand prix przyznał, że jego młody podopieczny musiał skorzystać z oferty McLarena.
– Ludzie myślą, że mieliśmy duży wybór. Nie mieliśmy. A McLaren zachował się fantastycznie. Wyrażali się bardzo jasno i to się Oscarowi podobało. Mógł powiedzieć: „W porządku, jest ktoś, kto mnie naprawdę chce”. Decyzja nie była trudna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS