Po piątkowym porannym pożarze stacji transformatorowej Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu lecznica jest w pełni zabezpieczona w kwestii energii elektrycznej.
Pomiędzy budynkiem głównym a neurologią słychać głośny warkot. W niewielkim obiekcie pracują agregaty prądotwórcze na paliwo płynne. Tak ma być co najmniej do sobotniego popołudnia.
O pożarze stacji transformatorowej zasilającej szpital pisaliśmy w Faktach Oświęcim TUTAJ.
„Na bloku operacyjnym i OIOM (oddział intensywnej opieki medycznej – przyp. red.) prąd był cały czas. W różnych częściach szpitala przerwa trwała kilka minut, aż po kolei włączyły się agregaty” – tłumaczy Edward Piechulek, dyrektor szpitala.
Na terenie lecznicy jest jedna stacja trafo. Z niej idą obwody do poszczególnych budynków. Teraz po pożarze jest uszkodzona i nie pracuje.
„Nie było i nie ma potrzeby tworzenia drugiej stacji. Na wypadek awarii mamy właśnie agregaty prądotwórcze, z których teraz zasilamy cały kompleks” – zapewnia dyrektor.
W sobotę rano ma się pojawić ekipa, która w trybie pilnym zmodernizuje stację trafo. Jeśli pracownicy firmy zewnętrznej zdołają wszystko zrobić jednego dnia, prąd popłynie do szpitalnych budynków tak, jak przed pożarem. Nie można jednak wykluczyć, że prace się przeciągną. Wówczas szpital będzie się wspomagał agregatami prądotwórczymi, które w chwili publikacji artykułu pracowały na pełnych obrotach.
„Stacja transformatorowa, którą uszkodził ogień jest jeszcze na gwarancji. To w miarę nowe, trzyletnie urządzenie” – kończy Edward Piechulek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS