A A+ A++

Przezimują pod dachem, by na wiosnę – znów w świetnej formie – powrócić i cieszyć nasze oczy.

***

Choć tegoroczny październik prawie codziennie przynosi nam kilkunastostopniowe temperatury, to jednak kalendarz pozostaje nieubłagany i przypomina, że zima coraz bliżej. Dzisiaj swój sezon letni na Rynku zakończyły katowickie palmy, które zostały przewiezione do hali Katowickich Wodociągów.

– Palmy na Rynku stały się już symbolem wiosny i lata w Katowicach. Co roku ich przyjazd zwiastuje początek słonecznych dni. Z kolei wyjazd jest oznaką zbliżającej się zimy, a co za tym idzie niskich temperatur. Dlatego w tym roku żegnamy się już z nimi. Zimę ponownie spędzą w bezpiecznej hali i powrócić ponownie wiosną przyszłego roku – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic. – Teraz przestrzeń Rynku będzie powoli przygotowywana do okresu, w którym królować będzie jarmark świąteczny i inne zimowe atrakcje – dodaje prezydent.

Katowickie palmy mają już ponad 60 lat!

Katowickie palmy po raz pierwszy pojawiły się w okolicach sztucznej Rawy w 2016 roku. Palmy te zostały wychodowane z nasion feniksów kanaryjskich.

Sprowadzono je na wystawę roślin egzotycznych w 1924 r. do Gliwic. Palmiarnia rozpoczęła uprawę nowych palm w 1956 r.

Początkowo Katowice wypożyczały palmy z Gliwic, potem jednak zdecydowały o ich zakupie, a rośliny na stałe zamieszkały w stolicy województwa Śląskiego.

Zimowe wakacje w Panewnikach

Palmy mają swoje imiona – mamy więc Grażynę, Anię, Kasię i Stasię. Z racji swoich rozmiarów ich transport nie należy do najłatwiejszych.

Mają około 5-6 metrów wysokości, a waga pojedynczej rośliny razem z donicą to kilka ton. Dlatego konieczne jest użycie dźwigu, przy pomocy którego ładunek umieszcza się na samochodzie ciężarowym, by w pozycji leżącej przewieźć go do miejsca zimowania.

Palmy transportowane są do hali Katowickich Wodociągów, zlokalizowanej na terenie Oczyszczalni Ścieków Panewniki. Tam są oczywiście podlewane, nawożone, a także odwiedzane przez pracownika Palmiarni Miejskiej w Gliwicach oraz pracowników Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach, którzy doglądają roślin i poddają je specjalnym przeglądom.

Niedobór naturalnego światła podczas jesienno-zimowego sezonu wynagradzają roślinom zamontowane w hali lampy sodowe.

Palmy w Katowicach to nie nowość

Choć palmy nie są typową roślinnością dla środkowej Europy, to jednak nie jest to pomysł nowy. Były obecne w Katowicach już w latach 60. XX w.

Znajdowały się w okolicy dzisiejszego placu Kwiatowego oraz przy wejściu na dworzec – do dziś można znaleźć pocztówki z ich wizerunkami.

– Katowice to miasto, w którym ciągle pojawia się nowa zieleń. Co roku sadzonych jest kilkaset nowych drzew. Oprócz tego pojawiają się nowe rośliny w ramach zazieleniania różnych obszarów – najbardziej widowiskowa jest ostatnio ul. Warszawska, która zupełnie zmieniła swój charakter na bardziej reprezentacyjny – pojawiło się na niej m.in. 70 nowych drzew oraz ponad 2,6 tys. krzewów. Dzięki tego typu inwestycjom, a także rozwojowi przestrzeni zielonych, centrum miasta jest miejscem z każdym rokiem bardziej przyjaznym dla mieszkańców. Mogą oni cieszyć się dużo ładniejszą przestrzenią podczas przemieszczania się po mieście – podsumowuje działania katowickiego Zakładu Zieleni Miejskiej jego dyrektor Mieczysław Wołosz.

Więcej zdjęć poniżej.

***

Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.

Poruszający film o pandemii – wpisz iboma.media

***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Za WKS UM Katowice. Fot. K. Kalkowski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFranio potrzebuje pomocy
Następny artykułZmarł Andrzej Radzik