A A+ A++

Sezon dożynkowy trwa. W niemal wszystkich gminach i parafiach można dojrzeć suto zastawione stoły, okazałe wieńce z kłosów zbóż i misternie uwite z polnych kwiatów wianki. Można też zauważyć, nawet nie jakoś specjalnie rozglądając się – pyszniących się jak ciasta na stołach – lokalnych polityków i samorządowców, którzy „tak bardzo” chcą być blisko ludzi. Wpierw udają się do kościoła, wszak polski naród – narodem chrześcijańskim, a później, pozując w blasku fleszy, poprzecinają wstęgi, popróbują lokalnych przysmaków i pouśmiechają się do spracowanych rolników. Powiedzą parę miłych słów, przytakną, że rozumieją wiejskie problemy i wrzucą kilka ładnych kadrów na swoje media społecznościowe.

Takie świętowanie jednak z czasem się kończy. W pole, zamiast kombajnów, wyjeżdżają pługi i brony, a radosne uśmiechy na smagniętych słonecznymi promieniami twarzach rolników ustępują miejsca grymasom przemyśleń, zastanowienia i zmęczenia. Kalkulacji, co zrobić, by gospodarka dalej dobrze prosperowała, w co zainwestować, by inwestycja się opłaciła i co zrobić, by za rok nie odczuwać tak wielkiego wyczerpania.

Ku końcowi zbliżają się też piękne uśmiechy i miłe gesty polityków i samorządowców. Im bliżej wyborów, tym większy drapieżca będzie się wyłaniał zza sympatycznej pozy. Taki, który skoczy do gardła każdemu, kto ośmieli się przeszkodzić mu w drodze ku zwycięstwu, ku władzy. I wtedy nie będzie już ważny ten rolnik, ta gospodyni z wiejskiego koła i uśmiechnięte dzieciaki na wiejskich festynach. Jeśli ci pełnoletni już oddadzą swój głos (a najlepiej zrobią to, głosując na „jedyną słuszną” opcję) staną się niepotrzebnym i irytującym elektoratem, który oczekuje na spełnienie jakichś obietnic. Pochodząc ze wsi i doskonale zdając sobie sprawę z trudów pracy rolnika, mam takie ciche, nieco naiwne, pobożne życzenie…

Chciałabym, żeby „ci, co dużo mogą”, uświadomili sobie, że rolnik jest jak pszczoła. Bez jednego i drugiego nie ma życia na tej planecie. Chciałabym, żeby priorytetem polityków stał się ten mężczyzna i ta kobieta, którzy prowadzą gospodarstwo nie tylko dla siebie i swoich dzieci, ale dla wszystkich Polaków. I końcowo, chciałabym, żeby wyniki wyborów – jakie by nie były – były fiestą nie tyle dla polityków, co nas, obywateli, którzy znów chcą się w tym kraju czuć bezpiecznie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJeszcze nie skończył studiów, ale może być kandydatem PiS do Sejmu. Oskar Szafarowicz: “Niezbadane są wyroki Pana”
Następny artykułZarząd Zieleni Miejskiej podjął decyzję w sprawie otwarcia kąpieliska na Zakrzówku