Ons Jabeur (6. WTA) w zakończonym niedawno Wimbledonie dotarła do finału i powtórzyła rezultat z ubiegłego sezonu. Nie zdołała jednak wygrać pierwszego w karierze turnieju wielkoszlemowego, a w decydującym starciu przegrała 4:6, 4:6 z Czeszką Marketą Vondrousovą (10. WTA). Tunezyjka po porażce nie mogła dojść do siebie i była wyraźnie załamana niepowodzeniem.
Connors chwali Jabeur, najlepsze jeszcze przed nią. “Kibicuję jej”
Dla Jabeur był to trzeci występ w wielkoszlemowym finale. Była wiceliderka rankingu ustabilizowała się na wysokim poziomie i jest w stanie walczyć z najlepszymi zawodniczkami świata. W Londynie w ćwierćfinale pokonała Jelenę Rybakinę (3. WTA), rewanżując się za ubiegłoroczny finał, a w półfinale wyeliminowała Arynę Sabalenkę (2. WTA). To pokazuje, że ma ogromny potencjał i wolę walki, a zwycięstwo wielkoszlemowe jest w jej zasięgu.
Podobnego zdania jest były tenisista Jimmy Connors. – Wciąż jestem za grą Jabeura. Myślę, że może się przebić i wyrządzić trochę szkód. Już wyrządziła pewne szkody. Zobacz, kogo pokonała, aby dostać się do finału. Kibicuję jej – zapewnił, cytowany przez portal tennisuptodate.com.
Jabeur powinna powrócić do rywalizacji podczas turnieju WTA 1000 w Montrealu (7-13 sierpnia). Wielką niewiadomą będzie forma szóstej rakiety świata oraz jej kondycja psychiczna po porażce z Vondrousovą. – Jest mi trudno. To najboleśniejsza porażka w mojej karierze. To będzie dla mnie trudny dzień, ale nie poddam się i wrócę silniejsza – zapowiadała po finale Wimbledonu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Najważniejszym punktem dla Tunezyjki podczas najbliższej części sezonu będzie US Open. W ubiegłym sezonie dotarła ona na kortach Flushing Meadows do finału, w którym uległa Idze Świątek (1. WTA). Chęć awansu do kolejnego wielkoszlemowego finału może okazać się solidną motywacją do walki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS