A A+ A++

Obniżka stóp o 25 pb. we wrześniu lub październiku jest teoretycznie możliwa i byłaby zrozumiała, gdyby wskazywały na to napływające dane, ale decyzje w tym obszarze nie będą pochopne – uważa członkini RPP Gabriela Masłowska. Jej zdaniem dobrze, że złoty wyraźnie się umocnił, ale nadmierna aprecjacja – powyżej granicy opłacalności eksportu – byłaby ryzykiem dla gospodarki.

„Teoretycznie możliwe jest rozpoczęcie fazy obniżek stóp procentowych jeszcze przed pojawieniem się najnowszej projekcji inflacji oraz PKB. Warto zauważyć, że RPP rozpoczęła okres podwyżek stóp w październiku 2021 roku, czyli w miesiącu poprzedzającym pojawienie się projekcji. Rada uznała jednak już wówczas, że dysponuje na tyle szerokim spektrum danych makroekonomicznych, że może pozwolić sobie na dokonanie +pierwszej podwyżki+ jeszcze przed pojawieniem się projekcji. Gdyby więc na przykład we wrześniu lub w październiku członkowie RPP uznali, że napływające dane są na tyle przekonujące, że warto podjąć decyzję o +pierwszej obniżce+ jeszcze przed pojawieniem się projekcji, to sądzę, że byłoby to zrozumiałe dla uczestników życia gospodarczego” – poinformowała w odpowiedzi na pytania PAP Biznes Masłowska.

„Przy podejmowaniu przeze mnie decyzji o tym, czy poprzeć wniosek o obniżkę stóp procentowych będzie miało znaczenie to, czy w momencie głosowania będę dysponowała informacjami, z których będzie wynikało, że proces spadku inflacji konsumpcyjnej ma szansę być z dużym prawdopodobieństwem kontynuowany. Ważnym argumentem mającym wpływ na mój sposób głosowania będzie miało także i to, jak kształtować się będzie sytuacja w realnej sferze gospodarki. Wydaje się, że tempo wzrostu aktywności gospodarczej będzie w momencie podejmowania decyzji o poziomie stóp procentowych na jesieni tego roku stosunkowo niskie. Taka sytuacja byłaby ważnym argumentem przemawiającym za tym, aby poważnie rozważyć podjęcie decyzji o rozpoczęciu procesu łagodzenia polityki pieniężnej” – wskazała Masłowska.

Reklama

Według ekonomistki pierwsza obniżka stóp powinna być umiarkowana, ponieważ proces spadku natężenia zjawisk inflacyjnych w Polsce dokonuje się w sposób stopniowy i nie zanosi się na to, aby w tym roku pojawiła się recesja.

„W świetle tych uwarunkowań przy rozpoczynaniu fazy obniżek stóp wskazane są raczej działania ostrożne, dlatego +pierwsza obniżka+ powinna według mego przekonania wynosić 25 punktów bazowych. Większa, bardziej radykalna skala +pierwszej obniżki+ wskazana byłaby w sytuacji drastycznie niskiej inflacji oraz rozpowszechnienia w naszej gospodarce zjawisk recesyjnych połączonych z wysoką stopą bezrobocia” – wskazuje członkini RPP.

„Mówiąc ogólnie, nie wydaje się, aby sytuacja gospodarcza w naszym kraju wymagała tego, aby podjąć radykalne środki łagodzące w postaci +pierwszej obniżki+ o znacznym rozmiarze rzędu na przykład 100 punktów bazowych. Wydaje się, że +pierwsza obniżka+ o rozmiarze 25 punktów bazowych powinna wystarczyć. To, czy pojawią się kolejne obniżki, będzie zależało od wyników prowadzonych na bieżąco analiz sytuacji makroekonomicznej naszego kraju” – dodała.

Masłowska zaznaczyła, że zanim RPP podejmie decyzję o obniżce stóp, weźmie pod uwagę również kształtowanie się dynamiki płac.

„(…) jestem głęboko przekonana, że decyzja taka, jeśli będzie w tym roku podjęta, nie będzie pochopna” – dodała.

Zapytana o możliwe polityczne interpretacje ewentualnej obniżki stóp przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi Masłowska oceniła, że każdy może interpretować decyzje RPP w dowolny sposób.

„Na tym polega wolność słowa. Mam jednak głębokie przekonanie, że RPP kieruje się w swych działaniach dobrem Polski w obszarze polityki pieniężnej” – dodała.

Prezes NBP Adam Glapiński poinformował po lipcowym posiedzeniu RPP, że Rada formalnie zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych, a kolejnymi ruchami, po spełnieniu warunków (bieżąca inflacja poniżej 10 proc. i przewidywania na kolejne kwartały/lata, że CPI będzie szybko spadać) będą w 2023 r. ich obniżki, w stopniowych krokach po 25 pb. W odpowiednich okolicznościach obniżka mogłaby nastąpić już we wrześniu.

Masłowska, odnosząc się do pytania, czy w którymś momencie cyklu luzowania polityki pieniężnej obniżona może zostać stopa rezerwy obowiązkowej, wskazała, że „nic w tym względzie nie jest wykluczone”, a wszystko zależy od tego, jak będą kształtować się nie tylko bieżące dane makroekonomiczne, lecz również jak będą wyglądać prognozy.

„W zależności od tego będzie można podjąć odpowiednie działania mające na celu pobudzenie aktywności gospodarczej” – dodała.

Stopa rezerwy obowiązkowej wynosi aktualnie 3,50 proc., tyle co przed pandemią, a oprocentowanie środków rezerwy obowiązkowej ustalone jest na poziomie stopy referencyjnej, obecnie 6,75 proc.

Nadmierne umocnienie złotego mogłoby zaszkodzić sferze realnej

Masłowska wskazała, że kanał kursu walutowego może odgrywać swoją rolę w ograniczaniu natężenia zjawisk inflacyjnych i dlatego dobrze się stało, że złoty w tym roku mocno aprecjonował, wywierając na polską gospodarkę wpływ antyinflacyjny. Członkini RPP zaznacza, że skala umocnienia PLN była znacząca.

„Z danych międzynarodowych wynika na przykład, że pod względem skali umocnienia się względem kluczowych walut takich, jak dolar amerykański, czy też euro polski złoty był jednym z kilku najsilniejszych walut na świecie. Świadczy to o tym, że uczestnicy rynku finansowego dostrzegają mocne fundamenty polskiej gospodarki” – ocenia.

Jednocześnie członkini RPP ocenia, że nadmierne umocnienie złotego byłoby czynnikiem niosącym pewne ryzyko dla realnej sfery gospodarki.

„Przez nadmierne umocnienie złotego rozumiem takie umocnienie kursu naszej waluty, które prowadziłoby do osiągnięcia kursów walutowych, przy których eksport mógłby stać się nieopłacalny. Z tego też punktu widzenia można potraktować rozpoczęcie fazy obniżania stóp procentowych jaki czynnik mogący przeciwdziałać nadmiernemu umocnieniu złotego. W tym kontekście warto przypomnieć, że NBP prowadzi cykliczne badania koniunktury w sektorze przedsiębiorstw i w ramach tych badań ustalany jest tak zwany kurs graniczny opłacalności eksportu zarówno w odniesieniu do kursu dolara amerykańskiego w złotych, jak również euro w złotych. Prowadzenie tych badań jest bardzo ważne” – dodała.

Według cyklicznego badania NBP w sektorze przedsiębiorstw „Szybki monitoring”, w I kw. (ostatnie dostępne dane) kurs EUR/PLN, przy którym eksport staje się nieopłacalny, to 4,30, a USD/PLN to 4,0.

W ub. tygodniu złoty umocnił się vs. USD do poniżej 4,0 i od tamtej pory kontynuuje aprecjację do ok. 3,94 we wtorek. To najmocniejsze poziomy PLN wobec dolara amerykańskiego od lutego 2022 r.

Walka z inflacją musi brać pod uwagę sferę publiczną 

W ocenie członkini RPP bardzo dobrze, że RPP zmierza do realizacji celu inflacyjnego w taki sposób, aby minimalizować realne koszty dochodzenia do tego celu.

„Warto zauważyć, że z “Założeń polityki pieniężnej” wynika, że inflacja konsumpcyjna może przejściowo kształtować się powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego lub od dolnej granicy od tego celu. Polska polityka pieniężna jest prowadzona w sposób elastyczny. Dzięki temu ograniczając realne koszty dochodzenia do celu inflacyjnego, możemy – podejmując określone decyzje w polskiej polityce – dbać także i to, aby przeniknięte były one także duchem troski o sytuację na krajowym rynku pracy, nie zapominając jednak oczywiście o tym, że przez swoje działania zamierzamy stopniowo sprowadzić inflację konsumpcyjną w kierunku celu inflacyjnego” – uważa Masłowska.

Członkini RPP wskazuje, że NBP uważnie obserwuje charakter polityki fiskalnej, który można potraktować jako element całokształtu uwarunkowań polskiej polityki pieniężnej. Dodaje, że należy mieć świadomość, że rząd oraz bank centralny mają nieco inne obszary swej odpowiedzialności.

“Jest zrozumiałe, że rząd podejmuje działania mające na celu realizację idei społecznej gospodarki rynkowej. Na tyle, na ile to możliwe, stara się wdrażać różne programy społeczne. NBP odpowiada za wartość polskiego pieniądza i jak pokazuje doświadczenie – nie waha się podejmować działań mających na celu obniżenie inflacji konsumpcyjnej. Pamiętajmy, że RPP podwyższyła stopy procentowe aż 11 razy, a skumulowana skala podwyżek stóp (665 pb. – PAP) była najwyższa w okresie po 1989 roku. Świadczy to o dużej determinacji Rady w walce z inflacją. Jest to jednak determinacja rozważna. Dbamy o to, aby dusząc inflację konsumpcyjną, nie zdusić realnej sfery gospodarki. Tak traktujemy naszą misję” – ocenia Masłowska.

Rafał Tuszyński 

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicyjna akcja Trzeźwość i Narkotyki
Następny artykułBaldur’s Gate 3 – studio Larian nie idzie na kompromisy. Przygotowano olbrzymią liczbę wariantów zakończeń gry