Dotychczas udało się ustalić, że Mirosław Stasiak był na meczu w Mołdawia – Polska (3:2) w Kiszyniowie, leciał reprezentacyjnym samolotem na spotkanie i z powrotem do Warszawy. Wkroczył także na murawę stadionu tuż po meczu. Jednak nie było wiadomo, w jaki sposób zdobył wejściówkę na mecz. Najnowsze wieści ws. afery Stasiaka wydają się co najmniej szokujące.
Nowe fakty ws. Stasiaka. Poznał się wcześniej z Kuleszą. Wersja PZPN traci na wiarygodności
W piątek sponsorzy reagowali na czwartkowe oświadczenie PZPN-u, że Mirosław Stasiak dostał zaproszenie na mecz od jednego z nich. Dementowali tę informację, podawali w wątpliwość sens dalszej współpracy ze związkiem. W tym samym czasie “Przegląd Sportowy” doniósł, że Cezary Kulesza osobiście zaprosił Stasiaka na mecz na prośbę Tomasza Hajty.
Kuleszę oczyściło oświadczenie sponsora Inszury.pl, który przyznał, że Stasiak był jako osoba towarzysząca jednego z zaproszonych gości. Sam Hajto zdementował na łamach Sport.pl, że rozmawiał z Kuleszą nt. zaproszenia na mecz dla Stasiaka.
Kulesza i PZPN przekonują, że w ogóle nie wiedzieli o obecności Stasiaka w Mołdawii, a sam prezes miał nic nie wiedzieć na jego temat. Jednak ich wersja zdarzeń staje się coraz mniej wiarygodna. Jak ustalił Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, Kulesza wcześniej poznał Stasiaka osobiście. Stało się to 31 maja w Budapeszcie przy okazji finału Ligi Europy Sevilla – AS Roma (1:1, po dogr., r. k. 4:1). To, że do spotkania doszło, potwierdził sam Kulesza.
– Nie spotkali się na pokładzie samolotu, nie spotkali się na lotnisku Chopina, na trybunie meczu w Kiszyniowie czy kolacji dla sponsorów, gdzie brylował Mirosław Stasiak i obiecywał, że następną kolację stawia on, bo chyba ma niedługo urodziny. Natomiast prezes Kulesza, sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski i Stasiak spotkali się po raz pierwszy podczas finału Ligi Europy w Budapeszcie, a więc trzy tygodnie przed meczem z Mołdawią. Potwierdził mi to Cezary Kulesza. Powiedział, że zapoznał go na miejscu z Mirosławem Stasiakiem Tomasz Hajto – powiedział Włodarczyk.
Hajto był wtedy w Budapeszcie, ale na wyjeździe z rodziną. Miał nocleg niedaleko hotelu, w którym nocowali przedstawiciele UEFA i zaproszeni goście, w tym Kulesza. Spotkał się z kilkoma byłymi piłkarzami, ale także z prezesem PZPN. Potwierdził Włodarczykowi, że zapoznał Kuleszę ze Stasiakiem, ale niczego więcej nie załatwiał.
Rozmowy Stasiaka z Kuleszą nt. sponsoringu, pełen dostęp na stadionie
Zbigniew Boniek zdradził Włodarczykowi kulisy spotkania Kuleszy i Wachowskiego ze Stasiakiem. – Siedzieli w hotelu UEFA na winie i siedzieli sobie jak znajomi. Nie było to przelotne spotkanie – opisał dziennikarz.
Prezes PZPN i zawieszony za korupcję Stasiak mieli też rozmawiać o ewentualnej współpracy biznesowej. – Z tego, co wiem, padały tam nieformalne propozycje sponsorowania PZPN milionami złotych, bo pan Mirosław Stasiak jest majętnym człowiekiem (Stasiak ma własną firmą zajmującą się sprzedażą węgla – przyp. red.). Ale myślę, że z tego PZPN absolutnie się wycofał w tym momencie. Nie wiem, czy się zastanawiali, czy wzięli to na poważnie – mówił Włodarczyk.
Oficjalnie Stasiak został zaproszony przez sponsora Inszury.pl, ale akredytacja, którą otrzymał w Kiszyniowie, nie mogła być zapewniona przez partnera biznesowego związku. Wejściówka Stasiaka dawała mu dostęp do każdej strefy na stadionie, a takie akredytacje może załatwić wyłącznie ktoś z federacji. Kulesza oficjalnie nie wie, jak znalazła się ona w posiadaniu Stasiaka.
Zawieszenie Mirosława Stasiaka w roli piłkarskiego działacza obowiązuje do 2026 r. Kadencja Cezarego Kuleszy na stanowisku prezesa PZPN obowiązuje do 2025 r.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS