O pożarze w Dąbrowie Wielkiej informowaliśmy wczoraj.
Z najnowszych ustaleń wynika, że akcja gaśnicza była wyjątkowo trudna, bo w budynku było dużo drewnianych mebli i wysuszony drewniany strop. To spowodowało, że ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Działania strażaków utrudniała wysoka temperatura i silne zadymienie.
Nie pamiętam podobnego zdarzenia w ciągu pięciu lat – powiedział reporterce RMF FM Agnieszce Wyderce oficer prasowy sieradzkiej straży pożarnej Marcin Zwierzak.
Z ogniem walczyło około 60 strażaków, ale mieszkańców domu – 69-letniej matki, 39-letniej córki i 40-letniego syna – nie udało się uratować.
Trwa policyjne i prokuratorskie śledztwo, które ustali dokładną przyczynę pożaru. Niewykluczone, że doszło do zaprószenia ognia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS