Pomimo dalszego osłabienia dolara kurs euro do złotego
poszedł wyraźnie w górę i oddalił się od tegorocznego minimum. Niemniej jednak
amerykańska waluta na polskim rynku nadal kosztuje mniej niż 4 złote. Mocno zwyżkowały za to notowania franka szwajcarskiego.
W piątek o 9:46 kurs euro
wynosił 4,4523 zł i był o 1,5 grosza wyższy niż dzień wcześniej. Pomimo bardzo
sprzyjających warunków na rynkach światowych (wzrost apetytu na ryzyko i
osłabienie USD) kurs EUR/PLN już od trzech tygodni nie pogłębia tegorocznego
minimum (ok. 4,41 zł). Zwykle osłabiający się dolar przekładał się na wyższe
notowania walut z rynków wschodzących.
Tymczasem kolejne raporty świadczące o osłabieniu presji
cenowej w Stanach Zjednoczonych (w
czwartek był to PPI, a w środę CPI) przekładają się na silny spadek
rynkowych długoterminowych stóp procentowych dla dolara. To napędza osłabienie
amerykańskiej waluty. W piątek rano euro było wyceniane na przeszło 1,12 USD, a
więc najwyżej od lutego 2022 roku.
Reklama
Sytuacja na eurodolarze ma bezpośrednie przełożenie na kurs dolara
do złotego. W piątek rano „zielony” kosztował 3,9713 zł po tym, jak dzień
wcześniej odnotował 16-miesięczne minimum na poziomie 3,9382 zł. Zejście kursu
USD/PLN poniżej 4 zł to chyba jedna z największych tegorocznych niespodzianek
na polskim rynku finansowym.
Mocno w górę idą za to notowania franka
szwajcarskiego. To pochodna wydarzeń rozgrywających się na parze
euro-frank, gdzie helwecka waluta kwotowana jest blisko najmocniejszych
poziomów od września 2022 roku (kiedy to padł historyczny rekord). W rezultacie
kurs franka rósł o ponad trzy grosze, dochodząc do 4,6235 zł – czyli najwyższego
poziomu od przeszło miesiąca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS