Jak donosi serwis LadBible, Carly Wilkinson i jej partner, Reece Pollock wybrali się na tygodniowy urlop na Majorce. Spędzili niesamowite chwile, relaksując się w ciepłych promieniach hiszpańskiego słońca, jednak ich humor szybko został zniszczony podczas powrotu. Gdy czekali na lotnisku w Palmie, otrzymali informację, że ich lot do Glasgow w Szkocji został odwołany.
Zagmatwany powrót do domu
Pracownicy easyJet przedstawili pasażerom dwie opcje. Mogli albo dopłacić dodatkowe 600 funtów (ponad 3,1 tys. zł), by polecieć inną linią lotniczą lub poczekać 11 godzin na połączenie przez Bristol.
Kiedy zapytałam, co jeśli ludzie nie mogą sobie na to pozwolić, personel tylko wzruszył ramionami
– wspominała Carly w rozmowie z LadBible.
22-latka i 23-latek postanowili więc poczekać na zaproponowane połączenie przez Anglię, jednak okazało się, że był to dopiero początek ich koszmaru. Po przylocie do Bristolu otrzymali powiadomienie od linii lotniczej o kolejnym odwołanym locie – tym razem do Glasgow.
Powrót z piekła rodem
Zniecierpliwieni pasażerowie marzyli jedynie o powrocie do domu, ale easyJet nie ułatwiał im tego zadania. Kiedy usłyszeli zaproponowane przez pracowników rozwiązanie, musieli przecierać oczy ze zdziwienia.
Powiedzieli, że mogą nas odwieźć z powrotem do Glasgow, ale będziemy musieli lecieć przez Alicante w Hiszpanii, skąd właśnie przylecieliśmy. Nie mogliśmy w to uwierzyć
– mówiła kobieta.
Okazało się, że para nie była osamotniona w tej dziwacznej sytuacji – podobne doświadczenia przeżyło także ośmiu innych pasażerów. A to jeszcze nie koniec niespodzianek. Ostatecznie easyJet wpadł na pomysł, by opłacić wszystkim sześciogodzinną podróż taksówką z Bristolu do Glasgow.
Pasażerowie narzekali, że musieli spać na podłodze na lotnisku, a easyJet zaoferował im żadnych kuponów na jedzenie. Zdaniem rzecznika linia zrobiła wszystko, co w jej mocy, by zminimalizować wpływ zakłóceń. Zapowiedziała, że skontaktuje się z parą w celu przeproszenia i zwrócenia poniesionych kosztów. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS