Zepsuliśmy aż 21 zagrywek. W sumie przez własne błędy oddaliśmy Niemcom 32 punkty, a więc podarowaliśmy im więcej niż seta. Ale mimo to pokonaliśmy ich 3:2 (25:21, 22:25, 25:14, 17:25, 15:10).
Wygrany pięciosetowiec z Niemcami to dobre wejście Polaków w drugi turniej Ligi Narodów 2023. W Nagoi nasza kadra prowadzona przez Nikolę Grbicia wygrała z Francją 3:1, z Iranem 3:2 i z Bułgarią 3:2 oraz przegrała 0:3 z Serbią. To był niezły bilans wyprawy drużyny pozbawionej wtedy niemal wszystkich liderów. Teraz do Rotterdamu pojechali już m.in. kapitan Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski (z Niemcami błysnął najjaśniej) czy Paweł Zatorski. Ale efektu wow na razie nie było.
Gwizdek po błędach był głośniejszy od polskich hitów
Liczna grupa polskich kibiców w hali w Rotterdamie zobaczyła co najmniej kilka efektownych zbić Kurka, ale ci ludzie widzieli też, jak jednego z najlepszych atakujących świata bezlitosnym blokiem zatrzymują Niemcy. Didżej przygrywał polskie hity, gdy asa zaserwował Wilfredo Leon, ale o wiele mocniej wybrzmiewał gwizdek sędziego po kolejnych zagrywkach posyłanych w aut czy w siatkę i przez Leona, i przez jego kolegów.
Kurek na ataku, Leon i Bartosz Bednorz na przyjęciu, Grzegorz Łomacz na rozegraniu, Norbert Huber i Sebastian Adamczyk na środku oraz Zatorski jako libero – takim składem Polska zaczęła ten mecz. To był zestaw wyraźnie mocniejszy niż te, którymi walczyliśmy z Niemcami miesiąc temu w Katowicach i w Sosnowcu, w sparingach zaczynających reprezentacyjne granie w tym roku. Oba tamte sparingi z niemiecką kadrą prowadzoną przez naszą legendę Michała Winiarskiego, kończyły się tie-breakami. I teraz było tak samo. Nasz były kapitan w tych wszystkich meczach pokazał się jako trener, który wie, jak uprzykrzyć nam życie. Niemcy mocno serwowali, utrudniając nam przyjęcie i przez to rozprowadzenie ataków. A dzięki temu grali dobrze blokiem. Uwijali się też w obronie, generalnie grali porządną siatkówkę. I to nam sprawiało kłopoty.
Polska to zespół o zdecydowanie większym potencjale. Ale dziś Polska dopiero buduje formę, trener Grbić dopiero wprowadza do gry kolejnych zawodników, niektórzy – jak na przykład Aleksander Śliwka czy Marcin Janusz – jeszcze w 2023 roku w kadrze nie zagrali. Pewnie, że Grbiciowi nie podoba się taka masa błędów, jaką jego siatkarze popełnili w środę w Rotterdamie. Ale jednocześnie Grbić wie, że cenne jest wygrywanie takich meczów i takie zwycięstwa na pewno docenia.
Męczy nas piłka. Ale mental się zgadza
W tej edycji Ligi Narodów rozegraliśmy piąty mecz, wygraliśmy czwarty, a trzeci po tie-breaku. Jeszcze męczy nas piłka, ale cierpiąc, umiemy dać z wątroby, jak to się mówi językiem futbolu i jak to się nie dzieje w polskim futbolu na poziomie reprezentacyjnym. Nasi siatkarze od szczytu dyspozycji są daleko. To widać. Ale ich mental się zgadza. Dobrze o tym sobie przypomnieć. Po raz kolejny.
Następne okazje już w czwartek, sobotę i niedzielę, w meczach z Holandią, USA i Włochami. Bez względu na wyniki Polska ma pewny udział w turnieju finałowym w Gdańsku dla 8 z 16 uczestników Ligi Narodów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS