Wymiana korespondencji z miejską spółką PEC, która zajmuje się wytwarzaniem i dystrybucją ciepła prowadzi do wniosku, że spółka ta nie jest kompletnie przygotowana na wyzwania współczesnego świata. Jest to nieco zaskakujące zważywszy, że żyjemy w dobie transformacji energetycznej
Jak przekonują eksperci, jednym z najbardziej ekologicznych rozwiązań jest jest zasilanie budynków mieszkalnych i innych w ciepło, z miejskich sieci ciepłowniczych. Jednak od przedstawicieli tej spółki mogliśmy już wcześniej usłyszeć, że podłączanie domów jednorodzinnych do miejskiej sieci jest niemożliwe. Ale, jak dowiadujemy się, problemy z tym mają również właściciele domów wielorodzinnych.
Dlatego zwróciliśmy się jakiś czas temu do spółki PEC z pytaniami, ile budynków podłączono w ostatnich latach do miejskiej sieci ciepłowniczej oraz ile i jakich budynków spółka planuje podłączenie do tej sieci w 2023 r. Okazało się jednak, że nie będzie to proste, ponieważ spółka potrzebuje do udzielenia odpowiedzi dodatkowego czasu i ponadstandardowego nakładu pracy. Później okazało się, że w ciągu roku podłączono do sieci tylko 5 budynków.
Dowiedzieliśmy się także, że nie otrzymamy od PEC informacji o budynkach planowanych do podłączenia w bieżącym roku. Dlaczego? Bo rzekomo jest to zdarzenie przyszłe, niezaistniałe i niepewne. A spółka twierdzi, że może udzielać informacji tylko o faktach i treści wytworzonych dokumentów. Wynika z tego, że spółka ogrzewająca ponad 50-tysięczne miasta, w dobie kryzysu klimatycznego i energetycznego, nie posiada jakichkolwiek planów na przyszłość.
A może plany są, ale nie w formie dokumentów, tylko przekazywane szeptem przez telefon i nie dotyczą one planowanych do podłączenia do sieci budynków, ale planowanych podwyżek opłat za ciepło…
Wojciech Dobrowolski
Komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS