A A+ A++

Trwa burzliwa sesja Rady Miasta Zakopanego. Po trzech godzinach obrad radni dotarli do czwartego punktu i ogłosili przerwę. Doszło do kłótni. – Te słowa uważam za personalny atak. To mój głos zaważył, żebyś tu został, a ty mnie personalnie atakujesz – mówił Stanisław Karp do radnego Jacka Kalaty.

Zakopiańscy radni obrady rozpoczęli o godz. 11 i jak zawsze pierwsze punkty zajęły bardzo dużo czasu. Dyskusja rozpoczęła się od podziału radnych.

– Mamy mieszkańców klasy A i mieszkańców podklasy, którzy mieszkają na obrzeżach. Nie zgadzam się na takie traktowanie – mówił radny Jacek Kalata wspominając czasy sprzed ośmiu lat, kiedy burmistrzem Zakopanego był Janusz Majcher. – Sopot pozyskał 330 mln zł, podczas gdy my tylko 17 mln zł. Byliście zajęci ustawianiem deweloperów. My nadrabiamy zaniedbania za czasów Majchra – kontynuował wypowiedź radny Kalata.

Zasugerowano także, że jeden z radnych posiada samowole budowlane. Ma to zostać skontrolowane, o co sam prosił radny, aby oczyścić się z zarzutów.

Sposób formułowania zarzutów i wywierania presji na radnego nie spodobał się innym radnym. – Nie może być tak, że radny nie odpowiada za to co powie, a tak odbywa się to wobec radnego Kalaty. Osoba publiczna, jaką jest radny powinien hamować się – mówili.

Przewodniczący rady Jan Gluc zobowiązał się do zorganizowania spotkania, celem podjęcia odpowiednich działań.

ms/

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułРосія пропонує Грузії угоду з дияволом – МЗС
Następny artykuł„Pola Nadziei” znów zakwitły