A A+ A++

Aż szkoda burzyć ten sielski obrazek, przypominając, że to wiosna przedwyborcza, w której coraz mniej jest czasu na merytoryczne argumenty, a temperatury sporów rosną w sposób wykładniczy. Mimo wszystko liczę, że słowa, które wypowiada Janusz Filipiak, bohater z okładki, skłonią do refleksji tych, do których trafić powinny. Biznes naprawdę zaczyna tracić nerwy, chociaż robi to z klasą. Jeszcze nie pada wprost deklaracja: „w tych warunkach tutaj już nie warto”, ale łatwo ją dostrzec między wierszami. To najgorsze, co może nam się przytrafić – utrata wiary przez biznes w przyszłość.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrelegenci z Mercedes-Benz Mobility, McKinsey & Company oraz Nordea Bank poprowadzą tegoroczny szczyt SAFe®, który odbędzie się w Pradze w dniach 15-17 maja
Następny artykułJustyna Wydrzyńska w Parlamencie Europejskim. Przyszła z cewnikiem