A A+ A++

Za auto dla pracowników Ratusza, władze chcą zapłacić 40 tys. zł. Radny Kazimierz Sak aż zaklął na wieść, ile ma kosztować samochód.

– To chyba na hulajnogę, a nie, k..wa na samochód – ocenił w trakcie sesji wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Kazimierz Sak pomysł zakupu samochodu za 40 tys. zł.

I zawnioskował, by do kwoty, jaką władze zamierzają przeznaczyć na ten cel, dołożyć jeszcze 100 tys. zł i kupić porządne, nowe auto z salonu.

Cenie auta dziwił się także radny Piotr Michoń, ale burmistrz Mariusz Szewczyk rozwiał te obawy, zapewniając, że samochód jest po fachowym przeglądzie i w bardzo dobrym stanie. Nie chciał jednak zdradzić, jaki samochód jest w planach, tłumacząc, że obawia się, by nikt nie ubiegł samorządu w jego zakupie.

Radny Mateusz Kutrzeba zaproponował, by wziąć w leasing nowy samochód.

– Rozpatrzymy ten pomysł, czy rzeczywiście nie będzie to bardziej opłacalne – mówi burmistrz Mariusz Szewczyk.

Burmistrz i nam nie chciał powiedzieć, jakiej marki auto jest brane pod uwagę. Przyznał, ze osobiście go nie widział. 

Na razie radni przegłosowali, by w budżecie zabezpieczyć 40 tys. zł albo na zakup albo na leasing samochodu, z którego korzystać będą miejscy urzędnicy. 

Warto wspomnieć, że tyle ma kosztować wspomniany przez burmistrza samochód razem z ubezpieczeniem. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPlanowany na UJ referat “Czy Ania z Zielonego Wzgórza była lesbijką?” wzburzył prawicę. “Lewactwo powariowało”
Następny artykułŻałoba w wałbrzyskiej komendzie straży pożarnej. Jutro minuta ciszy