Jan Błachowicz był już mistrzem kategorii półciężkiej w UFC, co można uznać za jego największy sportowy sukces. W latach 2020-21 dzierżył pas, który jednak odebrał mu Glover Teixeira. Niewykluczone, że Polak dostanie jeszcze szanse na odzyskanie mistrzowskiego tronu, ale musi pokonać innych pretendentów do głównej walki.
W wywiadzie z Petesym Carrolem z “The Craic” zawodnik nazywany “Cieszyńskim księciem” jako przyszłych przeciwników wymienił dwie bardzo znane postaci: Israela Adesanye i Alexa Pereirę. Rywale różnią się przynależnością wagową, a także ostatnimi przejściami. Pereira przegrał właśnie z Adesanyą i stracił pas wagi średniej. Kilka miesięcy wcześniej wynik ich konfrontacji był odwrotny.
Po słowach Błachowicza widać, że chętnie sprawdziłby się z oboma tymi fighterami. – To duży facet, więc zobaczymy, jak sobie poradzi w 205 funtach. To jest coś, co również chciałbym zobaczyć. Ma nokautujące uderzenie, ale nie wiem, jak dobry jest w parterze. Zobaczymy, jak sobie poradzi, gdy ktoś go obali powiedział Jan Błachowicz.
Jan Błachowicz chce odzyskać mistrzowski pas UFC. Od tego dzieli go kilka walk
– Lubię wyzwania. Pereira jest bardzo dużym wyzwaniem – dodał Błachowicz, który do walki z Alexem Pereirą najchętniej stanąłby 8 lipca w ramach gali UFC 290, która zwieńczy Międzynarodowy Tydzień Walk w Las Vegas. Może to być jednak niemożliwe, bo Pereira ma za sobą ciężki nokaut z rąk Adesanyi.
Czas rekonwalescencji może być dłuższy niż trzy miesiące, a pod uwagę trzeba też wziąć przygotowania do kolejnej walki. Możliwe więc, że Polak mimo nalegań, będzie się musiał zgodzić na niżej notowanego przeciwnika. Sam jest trzeci w rankingu swojej wagi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS