A A+ A++

Położony w wąskiej uliczce w siódmej dzielnicy Paryża, pokryty kolorowym graffiti dom Serge’a Gainsbourga, jest miejscem, na którego tle chętnie fotografują się fani artysty z całego świata. Co roku 2 kwietnia, w rocznicę śmierci kompozytora, przed budynkiem gromadzą się mieszkańcy miasta, składając kwiaty. Francuski bard mieszkał przy rue de Verneuil 5 bis od 1969 r. Początkowo ze swoją ówczesną partnerką, brytyjską aktorką i piosenkarką Jane Birkin oraz jej kilkuletnią córką z poprzedniego związku Kate Barry. W 1971 r. para doczekała się córki Charlotte Gainsbourg. Na zdjęciach z tamtego okresu rodzinie towarzyszy biały bulterier Nana. Kilka lat później szczęśliwe życie przerwał pogłębiający się nałóg alkoholowy Serge’a, który w 1980 r. doprowadził do rozstania z Jane. Birkin stworzyła związek z reżyserem Jacques’em Doillonem, którego owocem jest Lou Doillon. Serge został przy rue de Verneuil sam, pogrążając się w rozpaczy. Nie mógł sobie wybaczyć, że stracił miłość życia. Jednak Jane nigdy nie przestała go kochać. Odwiedzała kompozytora, szczerze zaniepokojona jego stanem. Wciąż był jej powiernikiem. Wspierał ją, rozpieszczał, nazywał się drugim ojcem jej nowo narodzonej córeczki. Ona natomiast pomagała następnej partnerce Gainsbourga Caroline von Paulus, ilekroć stan artysty pogarszał się. Jane i Serge pozostali w przyjacielskich relacjach aż do jego śmierci, do której doszło w 1991 r. wskutek zawału serca.

Dla Charlotte Gainsbourg Paryż stał się zupełnie innym miejscem po śmierci ojca. “Kochałam Paryż, kiedy żył mój tata. To miasto było wówczas całym moim życiem. Nie znałam zbyt dobrze Londynu. Był dla mnie tym drugim miastem, w którym mieszkała połowa mojej rodziny. Kiedy tam przyjeżdżałam, czułam się bardzo parysko. A kiedy wracałam do Paryża, miałam ten luksus, że mogłam powiedzieć: nie jestem całkowicie Francuzką. Jednak po śmierci taty było mi bardzo trudno. Omijałam ulice, które prowadziły do jego domu. Tak jakbym chciała uniknąć wspomnień związanych z nim. A ludzie mówili o nim niemal bez przerwy. Osiem lat temu, kiedy zmarła moja siostra, wyjechałam z Paryża na dłuższy czas i poczułam ulgę. Oczywiście, nie oznacza to, że pogodziłam się ze śmiercią Kate. Nadal bardzo ją przeżywałam, ale mieszkając w Nowym Jorku, odkryłam, co to znaczy być całkowicie anonimową” – powiedziała PAP w lutym ub.r.

Pytania na ulicy

Czasami ludzie rozpoznawali Charlotte na ulicy, ale nie słyszała pytań o rodziców. Amerykanów interesowała jej muzyka i filmy, w których zagrała. “To było bardzo orzeźwiające uczucie. Często wracałam do Paryża ze względu na pracę, ale tylko na chwilę. A później nagle nadeszła pandemia. Zaczęłam panikować, że jestem w Nowym Jorku, z dala od tylu bliskich mi osób. Dlatego postanowiłam wrócić do Paryża. Po powrocie wpadłam w depresję, ponieważ nie byłam jeszcze na to gotowa. Teraz mamy dom za miastem. To jest świetne, bo mogę schronić się w nim, kiedy tylko potrzebuję. Ale mój związek z Paryżem nadal jest skomplikowany” – przyznała artystka.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolski finał w siatkarskiej Lidze Mistrzów
Następny artykułDzisiaj wchodzą w życie przepisy o pracy zdalnej