Zeszłoroczny finał Ligi Mistrzów nie rozpoczął się zgodnie z planem o 21:00, a dopiero o 21:37. Było to spowodowane głównie dramatycznymi scenami, które działy się wtedy w okolicy stadionu. Doszło do tego, że francuska policja potraktowała kibiców Liverpoolu gazem. UEFA broniła następnie tych działań, oskarżając o spowodowanie chaosu fanów angielskiej drużyny, którzy mieli chcieć dostać się na stadion z podrobionymi biletami.
Niezależny raport punktuje UEFĘ
W połowie lutego na stronie UEFA pojawił się zlecony przez tę nią raport, który jasno stwierdza, że główna odpowiedzialność za organizacyjny chaos spoczywa na europejskiej federacji. We wnioskach liczącego ponad 200 stron dokumentu możemy przeczytać, że: “UEFA, jako organizator imprezy, ponosi główną odpowiedzialność za błędy, które prawie doprowadziły do katastrofy. Chociaż rozsądne było delegowanie różnych kwestii związanych z bezpieczeństwem i ochroną innym – przede wszystkim FFF – (…) nie oznaczało to zwolnienia UEFA z odpowiedzialności”.
Autorzy raportu uznali również za bezpodstawne twierdzenia UEFA o odpowiedzialności kibiców nieposiadających biletów za całe wydarzenie. Wskazali na brak dowodów, żeby podeprzeć takie twierdzenia i uznali to za próbę uniknięcia odpowiedzialności przez europejską federację.
Kibice Liverpoolu idą do sądu. Do nich mogą dołączyć kolejni
Przeprosiny sekretarza generalnego UEFA Theodora Theodoridisa i obietnica zwrotu kosztów biletu dla fanów, którzy ucierpieli na tamtych wydarzeniach, nie udobruchały fanów Liverpoolu. Kancelaria prawna Leigh Day złożyła pozew przeciwko UEFA w imieniu swoich 887 klientów. W zeszłym roku podobne działania zapowiadały również kancelarie Pogust Goodhead i Binghams Solicitors, więc to wcale nie musi być koniec problemów organizacji z kibicami Liverpoolu, którzy zostali wtedy poszkodowani.
Więcej treści sportowych znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS