A A+ A++

MFG 5 – gala sportów walki przyciągnęła do hali SP 2 kibiców nie tylko z Polkowic. Trybuny wypełnione były do ostatniego miejsca, a publiczność reagowała żywiołowo dopingując zawodników. Największym wydarzeniem wieczoru była walka o tytuł Mistrza Polski Kickboxingu w formule K1, w której Rafał Kamiński zmierzył się z Bartkiem Muszyńskim.

Gale sportów walki organizowane przez Muszyński Fighting Group zawsze cieszyły się powodzeniem. Ich poziom sportowy z edycji na edycję jest coraz wyższy. Organizacyjnie osiągnięto poziom perfekcyjny.

– Ostateczny efekt, który mogli zobaczyć kibice w hali i widzowie zgromadzeni przed telewizorami, to zasługa ciężkiej pracy mojego zespołu: Eli Rylewicz, Moniki Sumeckiej, Patrycji Pasiut, Małgorzaty Parys, Natalii Choińskiej, Angeliki Podziewskiej, Adrianny Ditkowskiej i Jowity Wacławczyk. W szczególności chciałam jednak podziękować Dagmarze Curyło, Joannie Gońdzie i Mateuszowi Felkelowi, którzy pracowali na nasz wspólny sukces już od kilku miesięcy. Sama organizacja gali nie byłaby jednak możliwa bez finansowego wsparcia ze strony gminy Polkowice i zaufania ze strony pana burmistrza Łukasza Puźnieckiego. Dziękujemy! – mówi Marcelina Falkiewicz, manager Muszyński Fight Group.

Podobne zdanie o piątej gali MFG mieli kibice i zawodnicy. Podczas zawodów zaplanowano dziewięć walk. Ich ukoronowaniem miał być pojedynek Bartka Muszyńskiego z Rafałem Kamińskim. Stawką pojedynku – pas Mistrza Polski Polskiego Związku Kickboxingu w formule K1.

Zanim doszło do walki wieczoru zobaczyliśmy innych polkowiczan w akcji. Pierwsza walka przyniosła sporo emocji i to, co kibice lubią najbardziej – zakończyła się ona przed czasem. Zawodnik Armii Polkowice Dawid Miłaszewski pokonał przez TKO w drugiej rundzie Szymona Jarząbka.

– Duży szacunek dla mojego przeciwnika, który przyjechał i walczył bez specjalnego przygotowania – powiedział po walce Dawid Miłaszewski. – Jestem mu za to bardzo wdzięczny, bo trzeba „mieć jaja”, żeby się na to zdecydować. Zwycięstwo wprawdzie cieszy, ale mnie nie satysfakcjonuje. Już czekam na kolejną walkę i mam nadzieję ją wygrać – dodał.

Swoją walkę przegrał tylko jeden z zawodników Armii Polkowice – pozostali swoje walki wygrali.

– Przede wszystkim cieszę się z tak licznej frekwencji. Widać, że warto organizować takie wydarzenia w Polkowicach. To dobra promocja naszej gminy. Sala pęka w szwach, kibice są zadowoleni, bo rzeczywiście walki są na bardzo wysokim poziomie. Niezmiernie cieszę się, że zawodnicy w taki zaawansowany i profesjonalny sposób podeszli do przygotowań do dzisiejszych zawodów. I oczywiście życzę sukcesu Barkowi Muszyńskiemu, któremu osobiście kibicuję – powiedział w trakcie gali Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic. – Armia Polkowice to klub niezwykły, bardzo utytułowany w mieście, z wieloma zawodnikami, którzy cieszą się ogromnym autorytetem, zarówno w świecie sportu, jak i poza nim, gdyż są bardzo ważnymi osobami dla polkowickiej młodzieży. Wspieramy zarówno klub, jak i takie wydarzenia. Zawsze możemy też liczyć, że Armia Polkowice włączy się aktywnie w to, co gmina oferuje swoim mieszkańcom choćby przy takich wydarzeniach jak „Bezpieczna Polkowiczanka”, czyli cyklu wykładów i zajęć praktycznych dla naszych mieszkanek – podkreślał.

Oczywiście polkowiczanie najbardziej czekali na walkę Bartosza Muszyńskiego. W nietypowej roli wystąpił brat zawodnika i jego podopieczny – Kacper Muszyński.

– Dzisiaj wejdę z Bartkiem do narożnika jako trener. Mogę powiedzieć, że Bartek jest w pełni przygotowany do tej walki. Poświęcił wiele czasu, by się do tej walki przygotować i jestem pewien, że da z siebie wszystko przez wszystkie pięć rund. Teraz jeszcze chwila relaksu, rozgrzewka i wychodzimy walczyć. Oczywiście zawsze jestem za bratem i jestem pewien, że wygra – mówił przed walką brata Kacper Muszyński.

Walka trwała pięć rund. Polkowiczanin walczył bardzo spokojnie. Widać było, że jest bardzo skupiony, a jego akcje były przemyślane. Zawodnik nie szedł na żywioł i reagował na akcje przeciwnika. Dwie pierwsze rundy były bardzo wyrównane. Od trzeciej zarysowała się przewaga Bartka, który nie pozwalał się trafiać, umiejętnie blokując ciosy przeciwnika. Konsekwentnie też obijał niskimi kopnięciami nogi przeciwnika, co wybijało go z rytmu. Sędziowie po walce nie mieli wątpliwości i jednogłośnie przyznali zwycięstwo polkowiczaninowi.

– Było mało akcji podczas naszej walki – powiedział po walce szczęśliwy Bartek. – Ale te, które wykonywałem były skuteczne, były celne i wydawało mi się, że zrobiłem to, co mogłem. To była moja ostatnia walka w Polkowicach. Więcej nie podejmę takiego ryzyka. Postawiłem dzisiaj na szali swoją reputację, swoje nazwisko, wszystko. To było dla mnie być albo nie być. Zdobyłem na oczach swoich kibiców pas mistrzowski i na tym swoje występy w Polkowicach zakończę – dodał.

I to chyba jest dobra decyzja – odejść w szczycie formy i zostawić swoim kibicom wspaniałe wspomnienia.

– Niezwykłe emocje, niesamowita atmosfera, wspaniała walka. Cóż można sobie więcej życzyć po fantastycznym zwycięstwie Bartka Muszyńskiego – mówił po walce lidera Armii Polkowice Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic, główny sponsor i gospodarz całego wydarzenia, z którego kibice byli bardzo zadowoleni.

– Jestem pierwszy raz na gali sportów walki i bardzo mi się podoba. Na pewno jeszcze nieraz pójdę na taką imprezę – mówi pani Ewelina z Lubina.

– To nie jest moja pierwsza gala i uważam, że poziom sportowy dzisiaj jest bardzo wysoki. Bardzo się cieszę, że taka gala się tu odbywa i można lokalnie oglądać niezłe zawody – uważa pan Robert.

– Sam trenuję sporty walki, więc przyszedłem zobaczyć, co pokażą koledzy – mówi Maksymilian. – Podobają mi się dzisiejsze walki. Może kiedyś sam w takiej imprezie wezmę udział.

– Nasz przyjaciel Marcin wygrał dzisiaj już po raz czwarty i byliśmy z nim na wszystkich galach. Inne walki też były na wysokim poziomie i człowiek może być tylko dumny, że w naszym mieście odbywa się tak wspaniała impreza – mówi Józef.

– Takie imprezy są bardzo potrzebne – to jest wielkie urozmaicenie oferty sportowo-kulturalnej – uważa Jacek. – Szczególnie w dzisiejszych niespokojnych czasach.

Wyniki walk:

Dawid Miłaszewski pokonał Szymona Jarząbka
Dawid Ferenczuk pokonał Emila Anteckiego
Marcin Niciński pokonał Krystiana Bajerskiego
Dawid Rożak pokonał Mateusza Dąbrowskiego
Michał Miłek pokonał Diego Infantesa
Patryk Kłak pokonał Jakuba Zimocha
Jakub Rymarowicz pokonał Przemysława Biniendę
Szymon Dałek pokonał Michała Dziudę – walka o pas PZKB Oriental Rules
Bartosz Muszyński pokonał Rafała Kamińskiego walka o pas zawodowego Mistrza Polski PZKB w formule K-1

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWakacje 2023 zapamiętasz na długo. Ceny biletów osiągną apogeum
Następny artykułTak Tusk potraktował mężczyznę, którego rodzina była na robotach przymusowych w Niemczech. Jest reakcja MSZ