A A+ A++

Afera wokół Czecha wybuchła, gdy Pavel Vrba, trener jego ostatniego zespołu FC Zlin, przyznał, że nie ma pojęcia, gdzie przebywa jego podopieczny. “Nie wiem, gdzie jest Hlousek. Czy na chorobowym, czy na plaży w Brazylii” – stwierdził Vrba. 

Adam Hlousek udzielił pierwszego wywiadu po tym, jak wybuchła wokół niego afera

Teraz Hlousek przerywa milczenie w czeskich mediach. W rozmowie z isport.blesk.cz. piłkarz dementuje informacje, jakoby ukrywał się przed wierzycielami. “Adam Hlousek jest w Czechach” – zapewniają tamtejsi dziennikarze, zaprzeczając wersji, według której miał uciec za granicę. “I nikt mnie nie szuka, nawet przed niczym się nie ukrywam” – mówi zawodnik w pierwszym wywiadzie po tym, jak jego długi wyszły na jaw.

Hlousek przyznał jednak w rozmowie, że ma potężne zobowiązania finansowe. Zawodnik twierdzi jednak, że stara się poradzić sobie z problemem. “Teraz wygląda na to, że jestem jakimś uciekającym oszustem, którego ktoś ściga. Że się boję i ukrywam, uciekam od odpowiedzialności, od swoich problemów. Ale to wcale nie jest prawda. Stawiłem czoła wszystkiemu” – przekonuje w rozmowie ze wspomnianym portalem. 

I dodaje: “Jestem w kontakcie z rodziną i przyjaciółmi. Funkcjonuję normalnie, leczę się, pracuję nad swoim problemem.”

Były gracz Legii i Bruk-Betu nie chciał jednak zagłębiać się w to, z jakich przyczyn popadł w tak potężne tarapaty finansowe. “Powiem, że to była moja głupota” – uciął jedynie. 

Adam Hlousek w walce o piłkę z Cristiano Ronaldo/ODD ANDERSEN / AFP/AFP

Szybka kontra. Dopięli swego. Teraz muszą kogoś odstrzelić. WIDEO/szybka kontra (żużel)/INTERIA.TV … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZderzenie ciężarówki z samochodem. Osobówka wylądowała na barierkach
Następny artykułZeitenwende po roku, czyli bullshit. Deklaracje RFN a realia