Norweskie prawo, tak jest zresztą w wielu innych państwach kontynentu, zabranie bowiem reklamowania firm bukmacherskich, które nie mają miejscowej licencji. Lecha ta sytuacja dotykała już w poprzednich latach, w tym sezonie szczególnie się nasiliła. Musiał bowiem zmieniać koszulki w Azerbejdżanie, Islandii, Hiszpanii i Izraelu. Przed spotkaniem z Hapoelem Beer Szewa, klub, we współpracy z firmą STS, zaprosił kibiców do wybrania koszulkowego partnera. Wcześniej bowiem lechici głównie reklamowali Fundację STS (Sport Twoją Szansą). A fani mistrza Polski wybrali właśnie CukierAsy, czyli Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Dzieci z Cukrzycą, które organizuje największą w Europie imprezę piłkarską dla dzieci z cukrzycą. Jest ono bardzo bliskie jednemu z liderów Lecha Poznań.
Piłkarz Lecha aktywnie wspiera CukierAsy – jest ambasadorem stowarzyszenia
Koszulki przyniosły szczęście, Lech powalczy w rewanżu o awans. Czy będzie pełny stadion?
Sami kibice bardzo ciepło przyjęli wtedy koszulki, w Norwegii Lech zagrał więc w nich ponownie. Znów przyniosły mu szczęście, bo choć nie był lepszy od wicemistrza Norwegii, to zremisował z tym klubem 0-0. Rewanż z FK Bodø/Glimt zagra zaś w najbliższy czwartek (start o godz. 21) na swoim stadionie. Wcześniej w Izraelu też był remis 1-1, co przedłużyło nadzieje poznaniaków na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji.
Czy mecz z wicemistrzem Norwegii odbędzie się przy pełnych trybunach? Jest na to spora szansa, mimo, że pogoda za oknem nie zachęca do wizyty na spotkaniu, które – w przypadku dogrywki – może zakończyć się przed północą. Do wczorajszego wieczora Lech sprzedał ponad 28,5 tys. biletów.
/
/
/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS